Szpitale trwonią miliardy

Raport NIK. Marnotrawstwo, oszustwa i brak jakiegokolwiek nadzoru nad szpitalami. NIK sprawdziła, jak służba zdrowia wykorzystała 2,2 mld zł, które państwo pożyczało szpitalom na oddłużenie

Publikacja: 11.09.2008 03:15

Fundacja, która wynajmowała pomieszczenia w szpitalu w Puławach jest mu winna 50 tys. zł. Dziś w tym

Fundacja, która wynajmowała pomieszczenia w szpitalu w Puławach jest mu winna 50 tys. zł. Dziś w tym miejscu jest apteka

Foto: Dziennik Wschodni

Choć kontrolerzy sprawdzili jedynie 34 szpitale, skierowali cztery wnioski do prokuratury. Niezgodnie z prawem tylko w tych placówkach wydano 187 mln zł. Z preferencyjnych pożyczek z budżetu szpitale korzystają od 2005 r.

NIK nie ma wątpliwości, że zmienić się musi system ochrony zdrowia. – Forma prawna nie zapobiega systematycznemu pogarszaniu się wyników finansowych – mówi Błażej Torański, rzecznik izby.

Krytyczna wymowa raportu może zaskakiwać, skoro szpitali nie straszą już komornicy, a wysokość przeterminowanych długów spadła z 6 mld zł do niespełna 2 mld. Kontrolerzy uznali jednak, że to za mało. – Zobowiązania służby zdrowia nadal przekraczają 10 mld zł – przypomina Torański.

Zdaniem kontrolerów placówki przygotowywały ambitne programy restrukturyzacyjne tylko po to, by skorzystać z publicznych pieniędzy, często według nierealnych założeń. Nigdy ich nie zrealizowały. – Wyniki trzech z czterech szpitali były gorsze, niż prognozowano w programach – ocenia NIK.

Szpital w Gryfinie, sięgając po pieniądze w 2005 r., zapowiadał, że jego działalność przyniesie 700 tys. zł zysku jeszcze w tym samym roku. Skończyło się na stracie 1,5 mln zł.

Nagminne łamanie deklaracji wynika z niewystarczającego nadzoru nad szpitalami – twierdzi NIK.

Szpital w Grajewie nie wprowadził obiecywanego programu informatycznego (miał pomóc kontrolować wydatki), nie zredukował też zatrudnienia. Placówka w Puławach zamiast 40-łóżkowego oddziału dla obłożnie chorych, który miał przynosić zyski, powołała oddział z czterema łóżkami i to przynoszący straty.

– Mój szpital chciał tę inwestycję sfinansować dzięki sprzedaży kotłowni za 1,5 mln zł. Sprzedaż się nie powiodła, a oddział nadal jest potrzebny – wyjaśnia dyrektor Marian Jedliński.

Dodaje, że zarówno jego szpitalowi, jak i wielu innym udało się zrealizować wymagania ustawy restrukturyzacyjnej, na podstawie której przyznawano pożyczki. – To, co nie wyszło, było wpisywane do programu jako dodatkowe wyzwania. Nie zawsze się udawało – tłumaczy.

Raport NIK wykracza jednak ponad ocenę ustawy. Kontrolerzy ostrzegają, że szpitale mogą znowu popaść w długi, bo nie przeprowadziły głębokich reform. Przykład? Szpitale w Krośnie Odrzańskim i Gubinie połączyły się jeszcze w 2001 r. Miało to zwiększyć ich rentowność, bo miejsca nie były dobrze wykorzystane. Po sześciu latach oba nadal prowadziły niezależne bloki operacyjne i oddziały chorób wewnętrznych. „Samorząd nie zaakceptował likwidacji dublujących się struktur w obawie przed protestami społecznymi” – zaznacza NIK.

Kontrolerzy wykryli też wiele przykładów niegospodarności: niewykorzystane były pomieszczenia Szpitala Kolejowego we Wrocławiu (szacowana strata: 960 tys. zł, wniosek do prokuratury). Tam, gdzie dyrektorzy latami nie egzekwowali pieniędzy za wynajem pomieszczeń, kontrolerzy piszą wręcz o „podejrzeniu korupcji”.

Ustawa restrukturyzacyjna przyniosła pozytywny efekt: służbie zdrowia udało sie spłacić zobowiazania wobec swoich pracowników. Spadły też przeterminowane długi. To bardzo poprawiło płynność finansową placówek. Równocześnie trudno zaprzeczyć, że z raportu NIK wynika, iż funkcjonujące obecnie samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej są niewydolne. To mocny argument za przekształceniem szpitali w spółki. W spółce to zarząd będzie odpowiadał za wszystkie sprawy finansowe. By nadzór nad szpitalami był wystarczający, po przekształceniu szpitali w spółki zadbamy, by każdy plan był przygotowany dla konkretnego szpitala. Chcemy też być pewni, że to, co zostało zaplanowane, by poprawić sytuację szpitala, rzeczywiście wejdzie w życie. Jeśli tak nie będzie, ustawa przewiduje nawet wprowadzenie zarządu komisarycznego.

Choć kontrolerzy sprawdzili jedynie 34 szpitale, skierowali cztery wnioski do prokuratury. Niezgodnie z prawem tylko w tych placówkach wydano 187 mln zł. Z preferencyjnych pożyczek z budżetu szpitale korzystają od 2005 r.

NIK nie ma wątpliwości, że zmienić się musi system ochrony zdrowia. – Forma prawna nie zapobiega systematycznemu pogarszaniu się wyników finansowych – mówi Błażej Torański, rzecznik izby.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Ochrona zdrowia
Podwyżka składki zdrowotnej uratuje budżet NFZ? To i tak za mało
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: w szpitalu najdroższe jest puste łóżko. A na niektórych oddziałach hula wiatr
Ochrona zdrowia
Pacjenci kardiologiczni dostaną elektroniczną kartę. Rząd przyjął projekt
Ochrona zdrowia
Szpitale dostaną pieniądze. Znak zapytania przy świadczeniach limitowanych
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Ochrona zdrowia
NIK: Nawet 452 proc. dysproporcji w dostępie do onkologów między regionami
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń