Taka tendencja jest widoczna od kilku lat: coraz mniejsze różnice dzielą placówki, które wchodzą do Złotej Setki rankingu szpitali .
– Pięć lat temu pierwszy szpital dzieliło od ostatniego aż 270 punktów. Teraz ta różnica zmniejszyła się do 190. W ścisłej czołówce różnice są nieznaczne – mówi Michał Bedlicki z Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia, które merytorycznie opracowało ranking dla „Rzeczpospolitej”.
To dlatego coraz mniej ważne staje się miejsce w Złotej Setce. Istotniejsza jest liczba uzyskanych punktów i sam fakt poddania się zewnętrznej ocenie.
Tegoroczni laureaci rankingu ogólnego szpitali jeszcze kilka lat temu mieli poważne kłopoty: olsztyńska poliklinika łączyła się ze szpitalem prowadzącym onkologię, tworzyła Warmińsko-Mazurskie Centrum Onkologii, a równocześnie borykała się z długami.
– Groziła nam utrata płynności finansowej. O zgłaszaniu się do jakichkolwiek konkursów nawet nie myśleliśmy – wspomina Janusz Chełchowski, dyrektor polikliniki.