Dotychczas w Australii stosowana jest zasada "zero COVID", która oznacza, że nawet po pojawieniu się stosunkowo niewielkich ognisk władze wprowadzają surowy reżim kwarantanny. Strategia ta pozwoliła w minionych miesiącach zmniejszyć do zera liczbę lokalnych zakażeń koronawirusem, ale od czerwca kraj boryka się z kolejną falą zakażeń, których epicentrum stało się Sydney, największe miasto kraju.
W Sydney lockdown obowiązuje od 26 czerwca - i ma obowiązywać do końca września. Mimo wielotygodniowego lockdownu liczba zakażeń w tym mieście osiągnęła rekordowe poziomy, choć w ciągu ostatniej doby zaobserwowano pewien spadek dobowej liczby zakażeń.