Niska pensja lekarza to nie dyskryminacja

Lekarka po 20 latach pracy może zarabiać mniej niż jej koledzy, którzy dopiero zaczynają karierę – stwierdził sąd pracy w Białymstoku

Publikacja: 24.02.2010 05:03

O swoje zarobki przed sądem walczyła Iwona Owsiejczuk, psychiatra ze szpitala w Choroszczy (Podlasie). Domagała się 41 tys. zł odszkodowania od pracodawcy. Powód? Jej zarobki po 20 latach pracy i uzyskaniu drugiego stopnia specjalizacji były niższe niż tzw. lekarzy rezydentów, którzy dopiero do szpitala trafili i się w nim kształcą. – To rodzi niezdrową sytuację – twierdziła lekarka.

Miesięczna pensja Iwony Owsiejczuk to 2,4 tys. zł, a lekarza rezydenta: 3,4 – 3,8 tys. zł w zależności od specjalizacji, którą robi. Wynagrodzenie płaci mu budżet państwa, a jego wysokość ustala resort zdrowia.

Iwonę Owsiejczuk wspierał Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.

– Około 15 tys. lekarzy w Polsce ma zarobki niższe niż pensje rezydentów w ich placówkach – mówił Ryszard Kijak z OZZL.

Związek namawiał też innych lekarzy, by składali pozwy do sądu. Ich zdaniem lekarz specjalista powinien zarabiać przynajmniej o połowę więcej niż lekarz, który dopiero się kształci. OZZL liczył, że w czasie wczorajszej rozprawy zapadnie precedensowy wyrok.

Sąd stwierdził jednak: – Płaca lekarki zależy od kondycji finansowej szpitala, a lekarza rezydenta – od sytuacji budżetu. Obie pensje finansowane są z dwóch różnych źródeł. To usprawiedliwia zróżnicowanie pensji obu grup pracowników.

Uzasadniając wyrok, sędzia Maciej Łukaszewicz wyliczył też, że po doliczeniu wszystkich dodatków i premii lekarka nie dostaje wcale mniej pieniędzy niż rezydent.

Z wyroku są zadowoleni dyrektorzy lecznic. – W moim szpitalu lekarze specjaliści zarabiają nieznacznie więcej niż rezydenci. Mimo to pensje obu grup są porównywane w trakcie każdych negocjacji ze związkami zawodowymi – opowiada Krystyna Barcik, szefowa szpitala w Legnicy.

Przyznaje, że wyrok białostockiego sądu ułatwi jej negocjacje ze związkami. – Rozumiem ich racje: lekarz rezydent nie jest samodzielny, pracuje pod kierunkiem specjalisty. Jednak jego pensja nie obciąża szpitala, a dając podwyżki lekarzom specjalistom, musiałabym je dać też innym grupom zawodowym. Na to placówki nie stać – podkreśla Barcik.

Lekarka z Choroszczy zamierza się odwołać od wczorajszego wyroku.

O swoje zarobki przed sądem walczyła Iwona Owsiejczuk, psychiatra ze szpitala w Choroszczy (Podlasie). Domagała się 41 tys. zł odszkodowania od pracodawcy. Powód? Jej zarobki po 20 latach pracy i uzyskaniu drugiego stopnia specjalizacji były niższe niż tzw. lekarzy rezydentów, którzy dopiero do szpitala trafili i się w nim kształcą. – To rodzi niezdrową sytuację – twierdziła lekarka.

Miesięczna pensja Iwony Owsiejczuk to 2,4 tys. zł, a lekarza rezydenta: 3,4 – 3,8 tys. zł w zależności od specjalizacji, którą robi. Wynagrodzenie płaci mu budżet państwa, a jego wysokość ustala resort zdrowia.

Ochrona zdrowia
Do tych lekarzy nie będzie potrzebne skierowanie. Lista specjalistów się wydłuży
Ochrona zdrowia
Ważna zmiana dla pacjentów od 26 marca. Chodzi o dane zdrowotne
Ochrona zdrowia
Podwyżka składki zdrowotnej uratuje budżet NFZ? To i tak za mało
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: w szpitalu najdroższe jest puste łóżko. A na niektórych oddziałach hula wiatr
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Ochrona zdrowia
Pacjenci kardiologiczni dostaną elektroniczną kartę. Rząd przyjął projekt
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń