Czy w szpitalach powstał korupcyjny system

Zarzuty prokuratury wobec dyrektorów. Szefowie znanych lecznic mieli brać pieniądze od firmy diagnostycznej, a w zamian zgadzać się, by prowadziła usługi laboratoryjne w ich placówkach. Łódzcy śledczy postawili już zarzuty kilkudziesięciu osobom

Publikacja: 20.03.2009 01:14

Czy w szpitalach powstał korupcyjny system

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Dyrektor szpitala im. Jana Pawła II w Krakowie, wicedyrektor kliniki na Karowej w Warszawie, kierownik laboratorium szpitala w Ełku... W środę prokuratura postawiła zarzuty pięciu menedżerom szpitali. Grozi im do dziesięciu lat więzienia.

To część gigantycznej afery, która od prawie dwóch lat przetacza się przez służbę zdrowia: zarzuty postawiono już 42 osobom – szefom placówek, członkom komisji przetargowych i kierownikom laboratoriów.

Sprawa wybuchła we wrześniu 2007 r. Zatrzymano wówczas właścicieli krakowskiej firmy laboratoryjnej Diagnostyka i powiązanych z nią spółek. Prokuratura stwierdziła, że Grzegorz G., Jacek P. i Jakub S. wspólnie z dyrektorami szpitali ustawiali warunki przetargów na usługi laboratoryjne i w ten sposób stworzyli korupcyjny system.

Ci, broniąc się, odpowiadali, że system istnieje od dawna, a kto chce prowadzić usługi w szpitalach, musi płacić. – Dyrektorzy lecznic albo to sugerują, albo wprost żądają łapówek – tłumaczyli oskarżeni. I opowiedzieli śledczym o kulisach procederu.

Lista szpitali, gdzie według prokuratury dochodziło do łapownictwa, jest długa, a wciąż dopisywane są do niej kolejne.

W aferze oskarżeni są znani, zasłużeni dla służby zdrowia menedżerowie, jak zatrzymany w środę Mieczysław P., dyrektor szpitala im. Jana Pawła II. – Przyjął 15 tys. zł od firmy diagnostycznej – mówi Bogumiła Tarkowska, naczelnik łódzkiego wydziału ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej. Dyrektor się broni: „Oferta, którą przedstawiła firma Diagnostyka na badanie krwi, była najkorzystniejsza. Zarzut postawiony mi przez prokuraturę jest oparty na pomówieniu osób, przeciwko którym toczy się postępowanie karne“ – napisał w komunikacie.

Dyrektor szpitala w Śremie miał przyjąć 70 tys. łapówki, były wiceszef kliniki na Karowej w Warszawie 56 tys. Szef laboratorium w Ełku wykonywał fikcyjne umowy-zlecenia. Wszyscy – poza jednym, który przyznał się do przyjęcia 6 tys. zł – zaprzeczają.

– Stawiamy zarzuty, gdy zeznania świadków zostaną potwierdzone przez inne dowody – wyjaśniają łódzcy śledczy. Nawet oni przyznają jednak, że udowodnienie przed sądem wielu przestępstw będzie trudne: pieniądze wędrowały z ręki do ręki, a między właścicielami Diagnostyki i dyrektorami szpitali byli pośrednicy, zwykle pracownicy laboratoriów, którym zdarzało się zatrzymywać część dla siebie. Prokuratorzy dodają, że Diagnostyka i powiązane z nią DPC Polska, DIAG System wygrywały przetargi legalnie, bo miały dobry sprzęt i konkurencyjne ceny. – W szpitalu Jana Pawła II umowę podpisano na rok i w tym czasie właściciele spółki otrzymali sygnały, że można ją przedłużyć, ale nie bezinteresownie – opowiada śledczy z Łodzi. – Tak było i w innych placówkach. Wysokość łapówek wynosiła 5 – 10 proc. zysku. Właściciele Diagnostyki zainwestowali w laboratoria i utrata zlecenia mogła dla nich oznaczać stratę finansową, więc płacili.

Wydarzenia w szpitalu Jana Pawła II w Krakowie przypominają do złudzenia sytuację w Instytucie Kardiologii w Aninie z kwietnia 2008 r., gdzie według prokuratury 55 tys. zł łapówki miał wziąć Jarosław Pinkas, późniejszy wiceminister zdrowia w rządzie PiS. Usłyszał zarzuty wiosną ubiegłego roku. Także nie przyznaje się do ustawienia przetargu.

Dyrektor szpitala im. Jana Pawła II w Krakowie, wicedyrektor kliniki na Karowej w Warszawie, kierownik laboratorium szpitala w Ełku... W środę prokuratura postawiła zarzuty pięciu menedżerom szpitali. Grozi im do dziesięciu lat więzienia.

To część gigantycznej afery, która od prawie dwóch lat przetacza się przez służbę zdrowia: zarzuty postawiono już 42 osobom – szefom placówek, członkom komisji przetargowych i kierownikom laboratoriów.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Ochrona zdrowia
Ważna zmiana dla pacjentów od 26 marca. Chodzi o dane zdrowotne
Ochrona zdrowia
Podwyżka składki zdrowotnej uratuje budżet NFZ? To i tak za mało
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: w szpitalu najdroższe jest puste łóżko. A na niektórych oddziałach hula wiatr
Ochrona zdrowia
Pacjenci kardiologiczni dostaną elektroniczną kartę. Rząd przyjął projekt
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Ochrona zdrowia
Szpitale dostaną pieniądze. Znak zapytania przy świadczeniach limitowanych
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń