W ubiegłym roku do rzeczników odpowiedzialności zawodowej (do których zgłaszane są skargi na pracę pielęgniarek) trafiły w całej Polsce 153 skargi. Rok wcześniej było ich 91.
– Pacjenci coraz lepiej znają swoje prawa – komentuje wzrost liczby zażaleń Maria Smalec, zastępca naczelnego rzecznika odpowiedzialności zawodowej. – Inna sprawa, że bardzo duża część skarg nie wynika z zaniedbań samych pielęgniarek, ale z warunków, w jakich pracują, czy złej organizacji pracy szpitala. Na co skarżą się pacjenci? Np. na odleżyny powstające w czasie leczenia.
– Gdy opiekowaliśmy się babcią sami, odleżyn nie było. Trudno gojące się rany pojawiły się dopiero w szpitalu – opowiada kobieta z Warszawy.
Pacjenci takie sytuacje oceniają zwykle jednoznacznie i twierdzą, że to zaniedbania obowiązków zawodowych. Pielęgniarki tłumaczą jednak, że wina nie zawsze leży po stronie sióstr.
– Niektórzy chorzy mają predyspozycje do odleżyn i wtedy wymagają innego traktowania, np. specjalnego materaca, przekładania co dwie godziny – tłumaczy Smalec. – Jeśli szpital nie stwarza do tego warunków, na dyżurze na 40-osobowym oddziale zostaje jedna pielęgniarka, to taka sytuacja wymusza lub przyspiesza popełnienie błędu. Stwarza to zagrożenie dla pacjentów.