W nowej ustawie refundacyjnej resort zakaże promocji na leki refundowane – zapowiedziało w czwartek, jak już pisaliśmy, Ministerstwo Zdrowia. – Pacjenci kupią leki w każdej aptece za tę samą cenę – mówiła minister Ewa Kopacz.
Resort zakłada, że zwiększy się konkurencja między producentami, więc wydatki pacjentów i państwa na leki spadną. Decyzja jest kontrowersyjna i przynajmniej kilku ekipom w resorcie takiej zmiany nie udało się przeprowadzić. Budzi bowiem sprzeciw pacjentów.
– Koniec promocji? Nie pozwalam – emocjonalnie reaguje na pomysł ministerstwa łodzianka Bogumiła Rędzikowska, która zaopatruje się w aptece należącej do sieci Kwiaty Polskie. – Mam mamę po udarze i wydaję mnóstwo pieniędzy w aptece. Oszczędzam każdą złotówkę i żaden lek się nie marnuje.
Chorujący dodają, że choć do leków dopłaca państwo, i tak kosztują bardzo dużo. Barbara Gajda, która ma kłopoty z ciśnieniem, wyszła z apteki z rachunkiem na 100 zł. – Jeden z przepisanych leków refundowanych kosztuje 20 zł. Prosiłam o zamianę na tańszy – mówi.
Przed 15 najtańszymi w województwie łódzkim aptekami Kwiaty Polskie każdego dnia ustawiają się kolejki.