Miliard na receptach

Nie przesuniemy ustawy o refundacji leków – zapowiada nowy minister

Publikacja: 14.12.2011 20:20

Bartosz Arłukowicz (z prawej) po raz pierwszy jako minister wziął udział w posiedzeniu Sejmowej Komi

Bartosz Arłukowicz (z prawej) po raz pierwszy jako minister wziął udział w posiedzeniu Sejmowej Komisji Zdrowia

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Szef resortu zdrowia Bartosz Arłukowicz zapewniał, że wejście w życie od 1 stycznia nowej ustawy o refundacji leków nie zagrozi bezpieczeństwu pacjentów. Przekonywał, że nowe przepisy dają miliard złotych oszczędności.

W środę nowy minister po raz pierwszy wystąpił w Sejmie. – Najważniejsza informacja jest taka, że po 1 stycznia pacjent nadal będzie bezpieczny i u lekarza, i w aptece – zapewniał Arłukowicz, odnosząc się do sporu o recepty.

O co w nim chodzi? Lekarze grożą, że nie będą wypisywać recept na leki refundowane, jeśli za błąd w recepcie będą im grozić kary. Arłukowicz zapowiadał dwa rozwiązania, które mają ostudzić emocje lekarzy: medyk decydowałby o tym, jaki poziom refundacji ma mieć lek, tylko w przypadku 28 substancji, przy których refundacja jest różna przy różnych chorobach. Jednocześnie mówił o stworzeniu i zapewnieniu lekarzom dostępu do Centralnego Rejestru Ubezpieczonych, w którym mogliby sprawdzić, czy ich pacjent ma prawo do bezpłatnego leczenia w ramach NFZ.

– To żadne rozwiązanie. Rejestr istnieje i każdy może tam zajrzeć, ale te zapisy o niczym nie świadczą. Są zupełnie nieaktualne – mówi "Rz" Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Nieoficjalnie wiadomo, że rozważane jest jeszcze jedno rozwiązanie: składania przez pacjentów oświadczeń, że płacą składkę zdrowotną. Dziś samorząd lekarski zdecyduje, czy wycofać się z groźby niewypisywania refundowanych recept. Już wiadomo, że groźby, iż te recepty nie będą realizowane, wycofała Naczelna Rada Aptekarska.

Arłukowicz zapowiadał też, że budząca największe emocje ustawa refundacyjna (większość jej zapisów wchodzi w życie w styczniu) będzie uważnie monitorowana. Ale wykluczył możliwość przesuwania daty obowiązywania tych przepisów.

– Dzięki tym zapisom udało nam się wynegocjować ceny niższe o miliard złotych od obecnych. Te pieniądze do pacjentów wrócą – mówił minister.

Arłukowicz zapowiadał kontynuację projektów opracowanych jeszcze przez minister Ewę Kopacz – m.in. wprowadzenie pilotażowego programu decentralizacji NFZ. Mówił o konieczności sięgnięcia po ubezpieczenia dodatkowe i o tym, że resort pod jego nadzorem nie wycofuje się z przepisów o przekształcaniu szpitali w spółki (dotyczą one szczególnie tych placówek, które mają ujemny wynik finansowy).

Potwierdził, że resort zastanawia się też nad dwoma rozwiązaniami – płacenia nie tylko za procedury, ale i za efekty leczenia ("Rz" pisała o tym w ubiegłym tygodniu). – Nie ma powodu, by szpital dostawał kontrakt na leczenie tylko dlatego, że prowadził je już wcześniej. Ważna jest jakość usług – mówił. Drugie rozwiązanie to dodatkowe wynagradzanie szpitali i lekarzy rodzinnych za współpracę i kompleksową opiekę nad pacjentami.

Szef resortu zdrowia Bartosz Arłukowicz zapewniał, że wejście w życie od 1 stycznia nowej ustawy o refundacji leków nie zagrozi bezpieczeństwu pacjentów. Przekonywał, że nowe przepisy dają miliard złotych oszczędności.

W środę nowy minister po raz pierwszy wystąpił w Sejmie. – Najważniejsza informacja jest taka, że po 1 stycznia pacjent nadal będzie bezpieczny i u lekarza, i w aptece – zapewniał Arłukowicz, odnosząc się do sporu o recepty.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Ochrona zdrowia
Wybierasz się do sanatorium? Od 1 maja zapłacisz więcej. Jak wygląda cennik?
Ochrona zdrowia
Szanse i wyzwania w leczeniu raka płuca
Ochrona zdrowia
Konsultant krajowa w dziedzinie położnictwa i ginekologii nt. aborcji w Oleśnicy
Ochrona zdrowia
Darmowe badania i porady dietetyka dla pacjentów. Termin mija 18 kwietnia
Ochrona zdrowia
Aborcja w dziewiątym miesiącu ciąży. Izabela Leszczyna komentuje dla "Rz"