Za dużo grubych dzieci

Mamy w stolicy trzykrotnie więcej otyłych dzieci niż 10 lat temu. Eksperci żywienia biją na alarm

Aktualizacja: 15.06.2012 13:54 Publikacja: 15.06.2012 13:38

Jabłka są jednym z owoców, które powinny znajdować się w szkolnych sklepikach

Jabłka są jednym z owoców, które powinny znajdować się w szkolnych sklepikach

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys SS Seweryn Sołtys

Z najnowszych badań Instytutu Żywności i Żywienia wynika, że systematycznie przybywa otyłych dzieci. Wśród warszawskich uczniów w wieku 11 – 13 lat nadwagę ma prawie 20 proc. dziewcząt i blisko 26 proc. chłopców. To zatrważające dane. Bo na przełomie lat 2005 – 2006 było to 18,4 proc. chłopców i 11,9 proc. dziewcząt.

Na 16 województw, w których prowadzono badania wśród dorosłych, właśnie na Mazowszu  odnotowano najniższe odsetki prawidłowej masy ciała u mężczyzn (34,1 proc.) i u kobiet (43,2 proc.). Dr Magdalena Białkowska z Instytutu Żywności i Żywienia nie ma złudzeń. Przykład dla dzieci idzie z góry – czyli od rodziców. Trzeba bić na alarm. Do wspólnego działania na rzecz edukacji i promocji zasad prawidłowego żywienia oraz aktywności fizycznej włączać rodziców, szkoły, placówki medyczne.

Trzy razy więcej

– Gdy porównujemy wyniki z ostatnich lat z tymi, jakie robiliśmy jeszcze 10 – 15 lat temu, to we wszystkich grupach wiekowych dzieci obserwujemy trzykrotny wzrost otyłości. To już problem bardzo dużej wagi – mówi dr Białkowska. Zwraca też uwagę, że zaledwie 30 proc. dzieci i młodzieży uprawia sport. Najpopularniejszą aktywnością stał się komputer.

– Młodzież w wieku 11 – 15 lat przed komputerem spędza powyżej czterech godzin dziennie. Często towarzyszy temu podjadanie chipsów, picie słodkich napojów, co sprzyja nabieraniu zbędnych kilogramów – dodaje dr Białkowska.

Władze stolicy wypowiedziały wojnę niezdrowym, kalorycznym smakołykom w publicznych placówkach. W ramach kampanii „Wiem, co jem" dyrektorzy szkół publicznych, przedstawiciele rad rodziców oraz ajenci prowadzący sklepiki szkolne dostali listę produktów polecanych do sprzedaży uczniom i asortyment, który warto wycofać. Czyli m.in. hot- dogi, słone przekąski, batony, ciastka, napoje owocowe z dodatkiem cukru.

– Teraz ajentom i dyrektorom trudniej będzie powiedzieć, że nie wiedzieli, co powinno być w sklepiku, a co nie – zwraca uwagę koordynator  kampanii „Wiem, co jem" z  urzędu miasta Marta Widz. Na przełomie grudnia i stycznia studenci SGGW pójdą do szkół na inspekcję. Przyjrzą się, jak szkoły realizują zalecenia urzędników i co rzeczywiście sprzedaje się w sklepikach.

We wprowadzaniu zdrowych nawyków żywieniowych pomocna jest edukacyjna książeczka z rysunkami. Podczas lekcji dzieci rysują, rozwiązują zagadki i przyswajają, co jest zdrowe.

Mokotów liderem walki

Przykładem, że do walki z otyłością powinny włączać się szkoły, jest np. mokotowska podstawówka nr 103 przy ul. Jeziornej, dwukrotny laureat miejskiej kampanii. W tym roku dostała wojewódzki certyfikat szkoły promującej zdrowie. A autorski program propagowania zdrowego trybu życia i żywienia prowadzi od 10 lat. Jej dyrektor Danuta Kozakiewicz przyznaje, że problem otyłości wśród dzieci jest powszechny.

– Gdy przychodzi do nas maluszek i widać, że ma problemy z utrzymaniem wagi, rozmawiamy z rodzicami. Temat zdrowia przeplatany jest na każdej lekcji. O zdrowym jedzeniu mówimy na matematyce, np. jaki ułamek dziennej dawki jedzenia stanowi śniadanie czy kolacja – mówi dyr. Kozakiewicz.

W jej szkole nie ma chipsów i słodkości. Są suszone owoce, batony z musli. W każdej sali jest dystrybutor z wodą. Jest też moda na warzywa, np. w marchewkową środę, do drugiego śniadania wszyscy chrupią. Normą jest konsultowanie jadłospisu z pracownikami IŻiŻ.

Z otyłymi dziećmi na co dzień spotyka się dr Anna Stolarczyk  z Centrum Zdrowia Dziecka. – Wciąż funkcjonuje mit, że dziecko otyłe to dobrze odżywione. I kończy się w szpitalu – mówi Stolarczyk.

Jakie schorzenia grożą otyłym dzieciom? – Te, które występowały do tej pory u dorosłych, cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, które mają już 8-, 10- latki, problemy z układem krążenia – wylicza dr Białkowska z IŻiŻ.

Czytaj też na zyciewarszawy.pl

Ochrona zdrowia
Prof. Wielgoś: Porodówki poniżej 300 porodów rocznie nie powinny funkcjonować
Ochrona zdrowia
Wiceprezes NFZ o dotacji z MZ: „Nie schowamy tych pieniędzy pod kołdrę”
Ochrona zdrowia
Waldemar Malinowski, prezes OZPSP: „Przyjdzie taki czas, że szpitale powiatowe zaczną ogłaszać upadłość”
Ochrona zdrowia
Do tych lekarzy nie będzie potrzebne skierowanie. Lista specjalistów się wydłuży
Ochrona zdrowia
Ważna zmiana dla pacjentów od 26 marca. Chodzi o dane zdrowotne
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Ochrona zdrowia
Podwyżka składki zdrowotnej uratuje budżet NFZ? To i tak za mało
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń