Wraca wszawica – choroba biedy

Przedstawiciele służb sanitarnych i lekarze otwarcie mówią o tym, że problem z wszawicą narasta.

Publikacja: 30.01.2013 00:59

 

Państwowa Inspekcja Sanitarna sprawdzała w 2012 r. w stolicy, czy dzieci mają wszy. Skontrolowała 111 przedszkoli, podstawówek, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. W 64 placówkach stwierdziła wszawicę.

– Widzimy, że zjawisko systematycznie przybiera na sile. Wpływ na to mają m.in. złe warunki życia i zaniedbania higieniczne – mówi dyrektor warszawskiego sanepidu Dariusz Rudaś.

Rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar mówi, że wszawica nie jest obecnie problemem medycznym, lecz socjalnym. Pediatra Piotr Albrecht zauważa, że ludzie w pierwszej kolejności kupują jedzenie, a nie artykuły higieniczne czy preparaty przeciw wszom.

Problem dostrzega Ministerstwo Zdrowia. Na swojej stronie internetowej w nowościach zakładki „matka i dziecko" jako pierwszą informację zamieściło stanowisko Departamentu Matki i Dziecka w sprawie zapobiegania i zwalczania tej choroby u dzieci i młodzieży. Zgodnie z nim pozostaje ona „istotnym problemem higienicznym i może w pewnych przypadkach być sygnałem zaniedbań opiekuńczych rodziców lub opiekunów w stosunku do dziecka, co nie może być lekceważone".

Od czterech lat lekarz, który wykryje wszawicę, nie musi (jak to było wcześniej) zgłosić tego do sanepidu. Resort nie planuje przywrócić tego obowiązku, ponieważ nie występują już w Polsce choroby zakaźne wywołane przez wszy (np. dur wysypkowy).

Ochrona zdrowia
Rośnie liczba incydentów cyberbezpieczeństwa w sektorze ochrony zdrowia
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Ochrona zdrowia
Prezes NFZ dla „Rz”: Będą zmiany w finansowaniu Ambulatoryjnej Opieki Specjalistycznej
Ochrona zdrowia
CBA przedłuża kontrolę w sprawie Funduszu Medycznego. W zamrażarce 4,2 mld złotych
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
Ochrona zdrowia
Od 1 lutego 2025 r. zmiany w sanatoriach z ZUS. Skorzysta więcej osób