Ekolodzy będą mieli więcej możliwości blokowania inwestycji. Rząd pracuje nad przepisami w tej sprawie. Są one odpowiedzią na zastrzeżenia Komisji Europejskiej. Proponowane rozwiązania nie podobają się deweloperom, prawnikom, a także samym ekologom.
Furtka dla nieuczciwych
Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska, który aktualnie znajduje się w uzgodnieniach publicznych.
– Projekt zwiększa liczbę przypadków, kiedy organizacje ekologiczne będą mogły brać udział w postępowaniu o wydanie pozwolenia na budowę – mówi Przemysław Dziąg, radca prawny z Polskiego Związku Firm Deweloperskich. – Daje im do tego prawo także wtedy, gdy wcześniej inwestor uzyskał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, ale postanowień nie uwzględnił w pozwoleniu na budowę. Wprawdzie projekt przewiduje, że chodzi tylko o sytuacje, kiedy nie przeprowadzano wcześniej oceny oddziaływania na środowisko, ale i tak jest to bardzo niebezpieczne uregulowanie.
Dlaczego? – Na rynku działa wiele nieuczciwych organizacji, które paraliżują inwestycje bezpodstawnymi odwołaniami, jeżeli deweloper nie wpłaci określonej kwoty na ich cele statutowe. Projekt otwiera przed nimi kolejne możliwości – mówi mec. Dziąg.
Podobnie uważa Konrad Młynkiewicz, radca prawny oraz dyrektor działu prawa administracyjnego w Kancelarii Prawnej Sadkowski i Wspólnicy.