Wpływ pandemii na rynek nieruchomości jest wielopłaszczyznowy. Zacznijmy od tego, co dzieje się na budowach – każdy, kto kupił już mieszkanie, zastanawia się, czy zostanie ono oddane w terminie...
Wszystkie budowy są prowadzone – przy podwyższonym rygorze higienicznym – i wydaje się, że terminy zakończenia prac oraz przekazywania mieszkań, które będą zapadały w najbliższych kilku, może nawet kilkunastu, tygodniach, nie są zagrożone, jeśli sytuacja się utrzyma. Na niektórych budowach obserwujemy bardzo niewielki odpływ pracowników, jest mniej pracowników z Ukrainy, którzy w znacznym stopniu zasilają firmy wykonawcze, ale to też nie jest spadek bardzo wyraźny.