Czy wymuszona lockdownem praca zdalna może się utrzymać po pandemii? Czy kultura pracy może się zmienić i wpłynąć na rynek biurowy?
W krótkim terminie dostrzegamy raczej w wielu organizacjach tęsknotę za interakcją w biurach, za warunkami pracy – tu dużo zależy od tego, w jakiej prywatnej sytuacji lokalowej są pracownicy. Spodziewamy się, że będzie duża determinacja większości organizacji, by umożliwić pracownikom powrót do biura. Poziom zagęszczenia użytkowników będzie się musiał oczywiście zmniejszyć do 25–50 proc., co oznacza, że praca zmianowa, praca z domu, będą nadal odgrywać dużą rolę.
W średnim terminie, 6–12 miesięcy, sytuacja będzie zależeć od kondycji organizacji i poziomu zatrudnienia. Jeśli firmy będą ograniczać zatrudnienie o 20–30 proc., ale jednocześnie trzeba będzie zmniejszyć zagęszczenie, to nie będzie bezpośredniego wpływu na spadek zapotrzebowania na powierzchnie. Wzrośnie potrzeba rearanżacji, reorganizacji biur.
W długim terminie wiele zależy od tego, jak długo ten stan będzie trwać, czy będą nawroty pandemii, jak służba zdrowia i rządy Europy Środkowej – bo Polska jest postrzegana przez pryzmat regionu – będą sobie radzić. Możemy się spodziewać większego nacisku na elastyczność, także jeśli chodzi o zapisy w umowach najmu. Widzimy, że nabiera to znaczenia w obecnie negocjowanych kontraktach.
Śmierć galerii handlowych wieszczona jest od dawna, czy koronawirus będzie gwoździem do trumny?