Podmiejskie inwestycje wyjęte spod prawa

Zdecydowana większość deweloperów działa legalne, trzeba jednak wskazać, że są i tacy ludzie, którzy omijają reżim ustawy deweloperskiej, chcąc oszczędzić na kosztach – mówił w programie #RZECZoNIERUCHOMOSCIACH Piotr Semeniuk, adwokat z kancelarii Pewny Lokal.

Aktualizacja: 12.03.2020 16:48 Publikacja: 12.03.2020 16:28

Podmiejskie inwestycje wyjęte spod prawa

Foto: materiały prasowe

Choć ustawa deweloperska obowiązuje już dobrych parę lat, na rynku wciąż znaleźć można inwestycje, które nie podpadają pod jej regulacje. Jakiego typu inwestycji ten problem najczęściej dotyczy?

Prowadzenie działalności deweloperskiej stało się ostatnio modne jako jedna z form inwestowania kapitału przez przedsiębiorców. Rzeczywiście w naszej firmie, która pomaga ludziom analizować umowy z deweloperami, stykamy się z różnego rodzaju umowami – nazywanymi jako przedwstępne czy rezerwacyjne – podpisywanymi przez stosunkowo małych deweloperów, którzy budują zwykle osiedla domów szeregowych pod dużym miastem, po czym sprzedają segmenty czy domy w tych inwestycjach nie na podstawie umowy deweloperskiej.

O co chodzi? A o to, że ustawa deweloperska nałożyła na deweloperów obowiązek prowadzenia rachunków powierniczych, co – jak każdy instrument finansowy oczywiście kosztuje – wiąże się z obowiązkami formalnymi, w tym koniecznością przygotowania prospektu informacyjnego. Część małych i średnich przedsiębiorstw, które zaczynają się imać deweloperką, szacuje, że jeśli wybudują osiedle na 20 czy 30 segmentów pod Warszawą, Poznaniem czy Białymstokiem, to nikt ich nie skontroluje. Podpisują więc zwykłe umowy pisemne – nie w formie aktu notarialnego, jak wymagają tego przepisy – które zobowiązują ich do późniejszego przeniesienia własności nieruchomości, w momencie w którym będą mieli już zakończony proces budowlany.

W jakiej wysokości zazwyczaj pobierane są zaliczki na poczet wybudowania nieruchomości?

Praktyka jest różna. Kwoty określone są ryczałtowo, zdarzają się umowy, na podstawie których konsument zobowiązany jest do zapłaty 50 tys. zł tytułem umowy przedwstępnej, która nie jest zawierana w formie aktu notarialnego. Nie widziałem jeszcze takiego odważnego, który pobrałby 100 procent ceny na etapie dziury w ziemi. Co nie zmienia faktu, że pobierane są kwoty o istotnej wartości.

Opisywane nieprawidłowości to oczywiście margines rynku. Zdecydowana większość deweloperów działa legalnie i posiada rachunki powiernicze, trzeba jednak wskazać, że wciąż są i tacy ludzie, którzy mają kilka milionów złotych do zainwestowania i chcą ominąć reżim ustawy deweloperskiej i oszczędzić na kosztach. Prawda jest też taka, że jeżeli ktoś buduje osiedle domków i nie musi zapłacić bankowi za rachunek powierniczy, prawnikom za przygotowanie prospektu, notariuszowi za sporządzenie projektu umowy deweloperskiej, a potem opłat notarialnych za ich podpisanie, to rzecz jasna może zaoferować lepszą cenę nabywcy. Ludzie więc czasem nawet świadomie godzą się na podpisywanie umów bez udziału notariusza, bo to oznacza niższą cenę za metr kwadratowy.

A pan co im doradza?

Przede wszystkim informuję, że powinni mieć świadomość, że podpisują umowę z kimś, kto działa sprzecznie z ustawą, nie prowadzi rachunku i w teorii popełnia przestępstwo. Zainteresowani zakupem informowani są również, że na podstawie zwykłej umowy pisemnej nie będą mogli zobowiązać budującego do przeniesienia własności lokalu, ale będą mogli domagać się już odszkodowania. Warto też podkreślić, że na szczęście firmy poruszające się poza ustawą deweloperską zazwyczaj wywiązują się z zawartych umów.

Choć ustawa deweloperska obowiązuje już dobrych parę lat, na rynku wciąż znaleźć można inwestycje, które nie podpadają pod jej regulacje. Jakiego typu inwestycji ten problem najczęściej dotyczy?

Prowadzenie działalności deweloperskiej stało się ostatnio modne jako jedna z form inwestowania kapitału przez przedsiębiorców. Rzeczywiście w naszej firmie, która pomaga ludziom analizować umowy z deweloperami, stykamy się z różnego rodzaju umowami – nazywanymi jako przedwstępne czy rezerwacyjne – podpisywanymi przez stosunkowo małych deweloperów, którzy budują zwykle osiedla domów szeregowych pod dużym miastem, po czym sprzedają segmenty czy domy w tych inwestycjach nie na podstawie umowy deweloperskiej.

Nieruchomości
Nowe mieszkania stoją i czekają na chętnego
Materiał Promocyjny
Stabilność systemu e-commerce – Twój klucz do sukcesu
Nieruchomości
Mieszkania dłużej czekają na kupca
Nieruchomości
Na rynku gruntów trzeba być mocno elastycznym
Nieruchomości
Odpady budowlane do recyklingu
Nieruchomości
Inwestycyjny klimat się poprawia