Druga fala pandemii uderzyła z niespodziewaną siłą. Część studentów nie wraca na uczelnie, zmienia się też model pracy, co oznacza, że lokali nie wynajmie wielu pracowników. Ta druga fala zatopi rynek najmu?
Takiej sytuacji nikt się nie spodziewał. Jeszcze rok temu, kupując mieszkanie na wynajem, każdy liczył na dobre stopy zwrotu, na praktycznie pewne zyski. Dziś wiele z tych lokali stoi pustych. Ogłoszeń jest coraz więcej. I coraz dłużej zalegają na portalach.
Wcześniej, szczególnie w tzw. sezonie, czyli we wrześniu, październiku, dobrze przygotowane nieruchomości znikały po tygodniu, dwóch tygodniach. Dziś te ogłoszenia są odnawiane, „wiszą" kolejne miesiące. Ma to wpływ na podaż mieszkań na sprzedaż. Jest ona dużo większa niż przed rokiem.
Czy to zatopi rynek? Zależy, jak duża będzie ta nadpodaż, czy zrekompensuje ją większy popyt.
Widać już paniczne wyprzedaże mieszkań?