Rynek mieszkaniowy nie przestaje zaskakiwać. W styczniu deweloperzy ruszyli z budową 12,6 tys. mieszkań – i jest to najlepsze otwarcie roku od lat. Wynik jest nawet o 1,5 proc. większy niż w bardzo dobrym dla branży 2021 r., kiedy niskie stopy i ultratani kredyt napędzały sprzedaż. Dziś otoczenie jest zupełnie inne: stopy procentowe są wysokie, a kredyt najdroższy w UE i dostępny dla najlepiej zarabiających.
Relatywnie duża produkcja mieszkań utrzymywała się przez cały 2024 r. – mimo kurczącej się sprzedaży i rosnącej oferty. Dopiero w grudniu tempo inwestycji spadło (patrz wykres). Warto pamiętać, że rynek mieszkaniowy nie jest jednolity i w każdym mieście relacja popytu i podaży wygląda różnie.
Czytaj więcej
Posłowie Polski 2050 złożyli projekt ustawy o obowiązku podawania w internecie cen na pierwotnym rynku mieszkaniowym. Kary mają sięgać do 10 proc. rocznego obrotu.
Aktywność inwestycyjna deweloperów może się zmniejszać. Dlaczego?
– Mogło się wydawać, że obniżona dynamika, którą obserwowaliśmy w grudniu, będzie widoczna również w wynikach styczniowych. Tymczasem pierwszy miesiąc nowego roku okazał się dla branży naprawdę solidny – ocenia Patryk Kozierkiewicz, radca prawny w Polskim Związku Firm Deweloperskich. – Utrzymanie wysokiego tempa budów przy jednoczesnych przeciętnych wynikach sprzedażowych skutkowało dalszym wzrostem oferty mieszkań. Bieżący rok nie zwiastuje raczej nagłych, pozytywnych impulsów dla popytu. Ewentualna zmiana poziomu stóp procentowych jest prawdopodobna raczej w okolicach III kwartału, po drugie – co zgodnie twierdzą ekonomiści – prognozowane jest obniżenie poziomu stóp o ok. 0,75 pkt proc., a to poprawiłoby zdolność kredytową o maksymalnie kilkanaście procent. Oznacza to, że w świetle wysokiej oferty i wciąż przeciętnego popytu w perspektywie roku dynamika nowych inwestycji powinna sukcesywnie wyhamowywać. Część inwestorów przed inicjowaniem nowych projektów skupi się na dokończeniu tych w toku – dodaje.