Jak szacuje firma analityczna REAS, monitorująca sektor nieruchomości mieszkaniowych, w sześciu największych miastach (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Poznań i Łódź) po dziewięciu miesiącach 2016 r. firmy deweloperskie sprzedały 43,5 tys. lokali. Wszystko wskazuje, że w tym roku padnie nowy rekord – w całym 2015 r. nabywców znalazło 51,8 tys. lokali.
Według REAS zmniejszenie oferty związane jest z wyczerpaniem funduszy na program „Mieszkanie dla młodych" i dotyczy głównie segmentu popularnego, najbardziej powiązanego z „MdM". Deweloperzy uzupełnili ofertę w segmencie mieszkań o podwyższonym standardzie oraz apartamentów. Na koniec września w ofercie w sześciu największych miastach było 51 tys. lokali – tyle samo, ile na koniec czerwca.
Ceny będą niższe?
– Rekordowa sprzedaż w 2016 r. jest efektem równoczesnego wystąpienia wielu czynników wspierających popyt, m.in. rekordowo niskich stóp procentowych, które z jednej strony sprzyjają zaciąganiu kredytów hipotecznych, a z drugiej pobudzają rynek zakupów inwestycyjnych. Ponadto w 2016 r. program „MdM" osiągnął swoje maksimum pozytywnego wpływu na popyt – komentuje Kazimierz Kirejczyk, prezes REAS. Zwraca uwagę, że oferta deweloperów jest szeroka i zróżnicowana, a koszty realizacji inwestycje dość stabilne.
Czego można się spodziewać po przyszłym roku?
– Z pewnością mniejsze będzie finansowanie z programu „MdM". Do tego w drugiej połowie roku może wzrosnąć nieco koszt kredytów hipotecznych. Nic nie wskazuje jednak na to, by już w 2017 r. znacząco wzrosły stopy procentowe, dlatego popyt inwestycyjny powinien się utrzymać na wysokim poziomie. Tak więc, chociaż sprzedaż będzie najprawdopodobniej nieco niższa niż w mijającym roku, 2017 r. powinien być dobry dla firm deweloperskich – ocenia Kirejczyk. – Sytuacja może się zacząć zmieniać wyraźniej w 2018 r. Program „MdM" będzie wspierał sprzedaż zapewne tylko na samym początku roku, a jednocześnie zaczną wyraźnie rosnąć stopy procentowe i marże doliczane przez banki przy udzielaniu kredytów hipotecznych.