Wyniki sprzedaży mieszkań przez deweloperów z rynku kapitałowego w III kwartale br. świadczą o tym, że popyt pozostaje wysoki i spółki mogłyby notować jeszcze lepsze rezultaty, gdyby nie problemy z uzupełnianiem oferty – na co wpływ mają głównie wydłużone procedury administracyjne w największych aglomeracjach. Nie wydaje się, by pierwsza od niemal dekady podwyżka stóp procentowych – z 0,1 do 0,5 proc. – miała wpłynąć negatywnie na popyt.
– Pierwsza podwyżka to drobiazg, choć oczywiście niektórzy kredytobiorcy poczują te 5 proc. wzrostu raty – ocenia Marcin Krasoń, ekspert portalu Obido.pl. – Może ona jednak mieć wymiar symboliczny, być swoistym ostrzeżeniem mówiącym: „Ten stan nie będzie trwał wiecznie!" – i część osób liczących na nieskończony wzrost na rynku mieszkaniowym może już zmienić podejście. Ale dopiero kolejne podwyżki, ugruntowujące zmianę podejścia RPP, mogą bardziej znacząco wpłynąć na rynek – dodaje. Zwraca uwagę, że według wielu ekonomistów październikowa podwyżka nie będzie jedyna, niektórzy spodziewają się, że w ciągu półtora roku stopy wzrosną do 2 czy nawet 2,5 proc. – i na takie wartości rynek mieszkaniowy raczej nie pozostanie już obojętny.
Agnieszka Mikulska, ekspertka rynku mieszkaniowego w CBRE, mówi, że w warunkach bardzo dużego popytu i przy ograniczonej podaży decyzja RPP może mieć stabilizujący wpływ na rynek, ograniczając zakupy dokonywane z chęci wykorzystania rekordowo niskich stóp lub z obawy przed wymknięciem się inflacji spod kontroli. Jednocześnie zostają utrzymane inne fundamenty popytu, czyli rosnące wynagrodzenia, relatywnie niskie bezrobocie i brak bezpiecznej alternatywy lokowania oszczędności.
– Dla przyszłej sytuacji na rynku znaczenie będzie miało raczej tempo i skala ewentualnych zmian oraz oczekiwania rynku co do utrzymania się trendu wzrostowego niż docelowy poziom stóp procentowych. Obecnie stopa referencyjna nie wróciła nawet do poziomu sprzed pandemii, a od marca 2015 r. wynosiła 1,5 proc. i wysokość ta nie przeszkadzała w zakupach lokali na dużą skalę. Istotna będzie również reakcja stopy inflacji na wprowadzoną zmianę i listopadowa projekcja inflacji przedstawiona przez NBP – mówi Mikulska.
Wojciech Matysiak, szef zespołu analiz rynku nieruchomości w PKO BP, zaznacza, że wielu inwestorów mogło oczekiwać, że stopy „nigdy" nie wzrosną, szczególnie że wobec rosnącej inflacji, wynagrodzeń i wysokiego tempa wzrostu gospodarczego RPP wysyłała gołębie komunikaty.