Mieszkanie oddam za dolary

W PRL nie można było kupić materiałów budowlanych, więc domy stawiane były z "kupowanych" na państwowym placu budowy.

Aktualizacja: 17.06.2014 14:19 Publikacja: 10.06.2014 13:00

Mieszkanie oddam za dolary

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Tadeusz Żurowski, doradca nieruchomości, Anchor

:



W czasach PRL w gazetach królowały ogłoszenia: "powracającemu mieszkanie sprzedam". To oznaczyło, że płatność ma być w dolarach, a nie w złotówkach czy w bonach PeKaO. Mieszkania nie były jednak wtedy bardzo drogie. Ceny liczone w dolarach były dość niskie ze względu na czarnorynkowy kurs dolara.

Ale po 4 czerwca 1989 r. wszystko się zmieniło. Ceny mieszkań zaczęły szybko iść w górę. Skoczyły do prawie 1,5 tys. dolarów za mkw. w ciągu trzech lat.

Jednak 2000 dolarów za mkw. "pękło" dopiero przy pierwszych dwóch apartamentowcach przy Zbyszka Cybulskiego w Warszawie (gdzie m.in. jeden z trzech tenorów kupił mieszkanie swojej polskiej przyjaciółce) oraz w barokowo wystrojonym budynku nazwanym między Teatrem Wielkim a Ogrodem Saskim w Warszawie.

Średnio można przyjąć, że w pierwszych latach nowej rzeczywistości gospodarczej i politycznej - ceny rosły 500 dolarów rocznie za mkw.( przez pierwsze 2-3 lata). To były narodziny obecnego rynku mieszkaniowego.

Potem, gdy pojawiły się dobre materiały budowlane, ceny mieszkań zaczęły się różnicować. Kandydat na kupującego wchodził do domu z wiertarką i wkręcał ją w ścianę. Jeśli leciał czerwony pył (czyli dom był z cegły) - dochodziło do transakcji. Jeśli leciał szary pył (czyli dom był z pustaka), to kupujący wychodził. Dużo zabawnych historii wydarzyło się wtedy na rynku nieruchomości.

Różnice cen mieszkań wynikały także z faktu, że za PRL nie można było kupić materiałów budowlanych, więc domy stawiane były z kradzionych, czyli "kupowanych" na państwowym placu budowy. Te materiały były bardzo kiepskie, bo i cement był słabiutki. Wszystko było takie… przaśne.

Dlatego do dziś trzeba bardzo uważać przy kupowaniu domów, czy mieszkań w domach stawianych przed 1995 rokiem.

Tadeusz Żurowski, doradca nieruchomości, Anchor

W czasach PRL w gazetach królowały ogłoszenia: "powracającemu mieszkanie sprzedam". To oznaczyło, że płatność ma być w dolarach, a nie w złotówkach czy w bonach PeKaO. Mieszkania nie były jednak wtedy bardzo drogie. Ceny liczone w dolarach były dość niskie ze względu na czarnorynkowy kurs dolara.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Nieruchomości
Wielka płyta w nowej odsłonie
Nieruchomości
Nowe inteligentne osiedla
Nieruchomości
Holcim: stworzyliśmy kompletny system do termomodernizacji budynków
Nieruchomości
Warszawa: Tam, gdzie mieszkali radzieccy dyplomaci, powstaną mieszkania komunalne
Nieruchomości
All.inn. W Gdańsku rosną nowe pokoje dla studentów