– 2014 rok był na wtórnym rynku nieruchomości gorszy, niż się spodziewano, i gorszy, niż wskazywałyby na to okoliczności. Mimo znacznych obniżek stóp procentowych akcja kredytowa przyspieszyła tylko w II kwartale roku, a w III kwartale zaciągnięto już mniej kredytów hipotecznych niż w II 2014 r. i w III 2013 r. – mówi Marta Kosińska, ekspert serwisu nieruchomości Szybko.pl. – Jeszcze we wrześniu prognozowałam, że rok 2014 większość miast zakończy bez spadków średnich cen nieruchomości.
Głównym powodem takiego myślenia było założenie, że wprowadzenie zmian w sposobie kredytowania – czyli podniesienie wymaganego wkładu własnego do 10 proc. od 2015 r. – jak zawsze skłoni większą liczbę kupujących do szybszego zamknięcia transakcji. Tak się jednak nie stało.
– Mimo nieco większej liczby zapytań o zakup nieruchomości, o czym informują pośrednicy, zarówno ceny ofertowe jak i transakcyjne spadały w październiku i listopadzie. W efekcie grudniowe stawki za 2014 r. będą zbliżone lub nawet niższe w stosunku do tych z 2013 r. – uważa Marta Kosińska.
Rozsądek i negocjacje
Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości, mówi, że w tym roku na rynku wtórnym dominowały tzw. rozsądne zakupy.
– Klienci poszukiwali mieszkań o funkcjonalnym rozkładzie, dobrym standardzie i w atrakcyjnej lokalizacji. Nie kupowali byle czego jak w minionych latach. Wiele osób, widząc dużą podaż i gotowość sprzedających do obniżek, decydowało się na zakupy lokali na wynajem, i to zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym – mówi Tomasz Błeszyński.