Kilka dni temu media na Wyspach Brytyjskich obiegła informacja, że pewien mężczyzna, który zaraził się chorobą weneryczną w czasie wakacji w Azji Południowo-Wschodniej, właśnie opuścił lecznicę. Nie byłoby w tymi nic wyjątkowego, gdyby nie fakt, że bakteria wykryta u amatora pozamałżeńskich ekscesów w monsunowym klimacie była odporna praktycznie na wszystkie stosowane antybiotyki.
Po badaniach okazało się, że do dyspozycji lekarzy pozostał tylko jeden antybiotyk z grupy karbapenemów. WHO i Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób zgodnie uznały ten przypadek za najbardziej lekooporną postać rzeżączki. Historia ma jednak swój ciąg dalszy. Dwa przypadki równie odporne na terapię antybiotykową już zarejestrowano w Australii.