Zwierzę - jak sie potem okazało 5-6-miesięczne i ważące 30 kg- przechadzało się spokojnie, zaglądało do okien, siadało co jakiś czas na dachu, obserwując z góry przechodniów.
Pantera weszła do co najmniej jednego mieszkania - obecnemu w nim lokatorowi udało się uciec.
Wezwana na miejsce żandarmeria i straż pożarna próbowały schwytać kota. Ostatecznie użyto pocisku z nabojem usypiającym.
Pantera została przekazana Lidze Ochrony Zwierząt, a żandarmeria sprawdza doniesienie, że kot był własnością mieszkańca miasta, który traktował je jak domowego pupila.