Materiał informacyjny
W Polsce trzeba stworzyć miejsce, gdzie problemy o dużej wadze politycznej i społecznej byłyby dyskutowane bez ograniczeń natury lobbystycznej. Dawno zgromadzona wiedza się marnuje. Doświadczamy zapaści dialogu zawodowego. Eksperci komunikują się z politykami przez media. Zaplecze merytoryczne obu izb parlamentu jest zbyt skromne, brakuje fachowców z różnych dziedzin. Ludzie, którzy wiedzą najwięcej, nie pracują w Sejmie, ale na uczelniach i za granicą.
Szansa w ekspertach
Dlatego rolę sztabu ekspertów mogłaby spełniać sieć kilku specjalizowanych think tanków, składających się z naukowców z najważniejszych polskich uczelni, współpracujących z przedsiębiorcami. Postuluję podjęcie takiej inicjatywy i utworzenie jednego z tego typu ośrodków na Wydziale Geodezji i Kartografii. Zalążkiem współpracy międzyuczelnianej może być niedawno utworzona Sieć Naukowa Analiz Geoprzestrzennych Polski. Zaplecze ekspertów wydziału powinno współpracować ze Stowarzyszeniem Absolwentów i Przyjaciół PW Wydziału Geodezji i Kartografii PW. Wskazane byłoby powołanie fundacji finansowo wspierającej think tank (absolwenci, przyjaciele mogliby przekazać na ten cel 1 proc. podatku). Taki zespół nie może bowiem funkcjonować bez specjalistów innych branż, m.in. geologów.
Poszczególne think tanki (Wydziału GiK i innych polskich uczelni) powinny współpracować tematycznie, w celu eliminacji dysfunkcji hamujących potencjał rozwojowy Polski. Mogą one razem stanowić składowe krajowego ośrodka strategicznej myśli geoprzestrzennej, który powinien być sprawnym aparatem analityczno-studialnym. Ośrodek w pierwszej kolejności powinien zająć się nowoczesnym systemem zarządzania przestrzenią w Polsce. Problematyka ta jest prawie nieobecna w dokumentach strategicznych rządu. Zaplecze eksperckie powinno być źródłem bezstronnej wiedzy. Stałoby się ono katalizatorem dla naukowców, którzy są w jakiejś dziedzinie kompetentni, ale nie udaje im się dotrzeć z pomysłami do polityków.
Baza już jest
Architektura społeczna i gospodarcza będzie ulegała zmianom. Teraz trzeba pomyśleć o tym, jak świat może wyglądać za 5, 10 lat i przygotować procesy legislacyjne i inwestycyjne.