Digitalizacja polskich firm przyspiesza, zmienia się ich podejście do innowacji. Na ile to pandemia stała się jednym z motorów owej transformacji?
Historycznie każde wielkie wyzwanie było motorem postępu. I wojna światowa przyniosła rozkwit praw i wolności obywatelskich. Po II wojnie światowej rozwinął się proces globalizacji i bogacenia się społeczeństw. Zimna wojna skutkowała wyścigiem kosmicznym i technologicznym. Z kolei pandemia Covid-19 stała się impulsem do przyspieszonej cyfrowej transformacji. Firma McKinsey przeprowadziła niedawno badanie, które pokazuje, że ostatni rok przyniósł efekt siedmiu ostatnich lat transformacji cyfrowej. Mówiąc precyzyjniej – wzrost cyfrowych interakcji klienckich wzrósł w latach 2012–2019 z 13 na 36 proc. Tymczasem w 2020 r. zanotowano skok z 36 do 58 proc. Te dane to najprostsza odpowiedź na pytanie, jak covid wpłynął na rozwój digitalizacji.
To liczby. Pokazują, jak bardzo stajemy się społeczeństwem cyfrowym. A na ile zmieniła się świadomość samych przedsiębiorców w tym zakresie?
Covid paradoksalnie wskazał, wręcz wymusił rozwiązania, które wydawały się poprzednio niemożliwe. Przygotowaliśmy raport „Quo Vadis. 2.0. 7 Years of digital transformation in 12 months", w którym zawarte jest m.in. zestawienie czasu trwania zmian organizacyjnych w firmach – przed pandemią i w jej trakcie. I tak wdrożenie rozwiązań z zakresu pracy zdalnej przed covidem trwało 454 dni, podczas gdy w czasie epidemii koronawirusa ten proces zajął dziesięć dni. Wzrost sprzedaży online zajmował historycznie 585 dni, teraz – 22 dni. I tak można wyliczać. Jest wiele wskaźników pokazujących, że nastąpiło drastyczne przyspieszenie w zakresie digitalizacji. Generalnie szacujemy, że proces wdrażania transformacji cyfrowej w przedsiębiorstwach przyspieszył z 400–600 do ledwie dziesięciu dni. Zresztą na polskim rynku jest wiele praktycznych przykładów takich zmian.
Na przykład?