W pięciominutowym wystąpieniu zza mównicy, w marynarce, z krzyżem na piersiach, z mikrofonami fejkowych mediów, na swoim kanale YouTube najpopularniejszy młody raper nie krył, że obecna ekipa rządząca upolityczniła oskarżenie wobec niego za posiadania 1,45 grama marihuany. Powiedział, że zazwyczaj w takich sytuacjach sprawy są umarzane, jego zaś od czterech miesięcy nie jest i grożą mu za to trzy lata więzienia.
Powiązał to z występem dla publiczności na bulwarach warszawskich, gdzie trzydziestotysięczny tłum skandował „J***ć Telewizję Polską”, ponieważ za „nielegalną imprezę masową” grozi mu kolejne osiem lat.
Obecne pokolenie rządzących nazwał leśnymi dziadkami i powiedział, że ich czas się skończył, ponieważ social media są coraz silniejsze, zaś manipulowanie starszymi pokoleniami i emerytami poprzez TVP ma ograniczone możliwości wobec poglądów młodego pokolenia, które on reprezentuje.
Mata skrytykował ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę oraz Andrzeja Dudę – za to, że ułaskawił handlarkę niebezpiecznego mefedronu.
Powiedział, że młode pokolenie ma wyższe kompetencje niż starsze – rówieśnicy Maty mają swoje firmy i płacą wysokie podatki. On zaś zna cztery języki, zaś prezydent Duda dwa, zaś jeden - wątpliwie.