Kiedy wydawało się już, że jego piosenki należy tylko traktować w kategoriach sentymentalnych powrotów do przeszłości, twórczość Andrzeja Korzyńskiego odżyła. Sprawił to brytyjski DJ i producent Andy Votel, który zainteresował się muzyką filmową Andrzeja Korzyńskiego, a przede wszystkim, gdy w 2012 roku, w projekcie „Kleksploitation”, przetworzył na nowo piosenki z ekranowych przygód pana Kleksa, odnajdując w nich psychodeliczne wręcz dźwięki.
Jest to jeszcze jeden dowód na to, jak wszechstronnie wykształcony i utalentowany Andrzej Korzyński komponując muzykę z założenia przystępną, potrafił dostosowywać się do różnych mód, co więcej – wręcz je kreując. Sam czasem bawił się przy tym, balansując nieraz – ale zawsze świadomie – na granicy kiczu.