Święto Kina 2024 poniżej oczekiwań

Około 600 tys. biletów sprzedały kina w Polsce w trakcie dorocznej akcji promocyjnej. Apetyty miały dużo większe. Amerykańskie produkcje pokonały polskie filmy. Zabrakło tytułu na miarę „Zielonej Granicy” i nastrojów sprzed roku.

Publikacja: 30.09.2024 19:42

Tomasz Włosok jako Jerzy Kulej w filmie Xawerego Żuławskiego

Tomasz Włosok jako Jerzy Kulej w filmie Xawerego Żuławskiego

Foto: Grzegorz Press

Mamy pierwsze dane podsumowujące wyniki tegorocznej edycji akcji Święto Kina z biletami po 13 zł od osoby. Mówią one, że w ostatnią sobotę i niedzielę września do kin w Polsce sprzedało się około 600 tys. biletów.

Boxoffice Święta Kina: tylko 10 proc. wzrostu

Choć promocja obowiązywała tym razem dwa dni, czyli o 1 dzień (100 procent) więcej niż przy poprzednich edycjach, to liczba biletów, które się sprzedały, była tylko o około 10 proc. większa niż np. w 2023 r. (550 tys.).

Tymczasem szacunki organizatorów mówiły nawet podwojeniu rezultatu sprzed roku. Sam tylko  Tomasz Jagiełło, szef sieci kin Helios, która przewodziła akcji w br. spodziewał się u siebie 250 tys. widzów.

Najwięcej osób poszło na filmy amerykańskie, a polskie filmy, także te pokazywane przedpremierowo przyciągnęły mało widzów, choć to one miały być siłą tej akcji.

Nie ma jeszcze oficjalnych danych ją podsumowujących, ale znamy dane Boxoffice.pl i UIP za trzy dni dla prawie całego rynku, obejmujące także ostatni piątek przed startem promocji. W tak rozumiany weekend do kin poszło około 700 tys. osób. Około 600 tys. przypadło na sobotę i niedzielę. 

„Beetlejuice” na czele 

Najwięcej widzów przyciągnęła druga część czarnej komedii „Beetlejuice” (po polsku „Sok z żuka”), czyli „Beetlejuice, Beetlejuice” Tima Burtona (dystrybucja Warner Bros. Pictures). Film wszedł na ekrany już jakiś czas temu, więc rezultat – 87,4 tys. widzów na 1752 seansach - nie zbija z nóg i świadczy o kolejnych pozycjach świątecznego rankingu.

Drugim najchętniej oglądanym filmem – około 81 tys. widzów – była „Substancja” (dystrybucja Monolith Films). Trzecie miejsce weekendu należy do „Gru i Minionki: Pod przykrywką” (56 tys.). Czwarte należało do „Transformers: Początek” (43,3 tys.), a piątek do wznowienia filmu sicience-fiction z 2014 roku „Interstellar: 10 rocznica” (40,5 tys.).

„Kulej” przegrał rundę 

Do frekwencyjnego Top10 akcji załapały się dwie polskie produkcje: „Drużyna A(A)” (30,2 tys.) oraz „Smok Diplodok” (24,8 tys.). Film o polskim pięściarzu - „Kulej. Dwie strony medalu” – zobaczyło przez trzy dni około 12 tys. widzów. Fabularną „Simonę Kossak” (bo jest też film dokumentalny) nieco ponad 10 tys. 

To niekoniecznie musi oznaczać, że to frekwencyjny szczyt możliwości tych produkcji. Małe kina, które grają polskie filmy nie mają dużo droższych biletów niż 13 zł. Za to multipleksy – już tak. Tak też mogli kalkulować widzowie decydując się, co zobaczyć. 

Ze strony organizatorów płyną przypomnienia, że rok wcześniej w ramach akcji pokazywana była m.in. „Zielona Granica” Agnieszki Holland, film, który trafił w przedwyborczy dyskurs. Rok temu w wrześniowy weekend z sobotnią akcją sprzedało się wtedy na tę produkcję 165 tys. biletów. Ponadto w porównaniu z innymi weekendami września br. rezultat jest kilka razy lepszy. 

Urszula Malska, prezeska UIP uważa, że odbywające się Polsce akcje Święto Kina mają zbyt mało wspólnego ze świętem kina znanym z innych rynków, a zbyt dużo z promocją konkretnych produkcji filmowych.

Szefowa UIP: widzowie chcą czegoś innego 

– Wyniki z minionego weekendu wskazują, że widzowie chcą oglądać coś innego niż im się proponuje. Zapraszano ich przede wszystkim na filmy polskie, a największą popularnością cieszyły się inne filmy – mówi Urszula Malska.

- Akcja Święto kina jest organizowana i ogłaszana przez kina. To one decydują, jak i kiedy się odbywa. Szczegóły ogłaszane są na tyle późno, że jako dystrybutorzy nie mamy nawet czasu by przygotować czegoś kreatywnego z myślą o widzach, aby czuli, że jest to faktycznie święto – mówi Urszula Malska.

W tym roku informacje o akcje miały trafić do dystrybutorów około 2 miesiące przed startem. Jednak wg. Malskiej to zbyt mało aby np. nagrać w Hollywood wypowiedzi znanych aktorów kierowane do polskich widzów.

– Nasze propozycje co do tego, jak akcja mogłaby wyglądać nie spotykają się z akceptacją kin. Postulowaliśmy np. aby kina nie wyświetlały w czasie akcji reklam, co byłoby zgodne z oczekiwaniami widzów. Moim zdaniem, celowe byłoby też zbadanie oczekiwań widzów co do repertuaru w poszczególnych częściach kraju – mówi szefowa UIP.

Pomysłem UIP na tegoroczną akcję było przypomnienie pierwszej części „Gladiatora” (zobaczyło ją 21,5 tys.) przed nadchodzącą premierą drugiej części.

Święto Kina wspierają Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Polski Instytut Sztuki Filmowej.

Mamy pierwsze dane podsumowujące wyniki tegorocznej edycji akcji Święto Kina z biletami po 13 zł od osoby. Mówią one, że w ostatnią sobotę i niedzielę września do kin w Polsce sprzedało się około 600 tys. biletów.

Boxoffice Święta Kina: tylko 10 proc. wzrostu

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Nowa Skoda Kodiaq. Liczą się konie mechaniczne czy design?
Materiał Promocyjny
Sieci, czyli wąskie gardło transformacji energetycznej
Tu i Teraz
Nowa Skoda Superb. Komfort w parze z technologią
Media
Reklama za rogiem, czyli fenomen cyfrowego outdooru
Media
Imperium Zygmunta Solorza. Ile może być warty majątek twórcy Polsatu
Media
Donald Trump zapowiada, że będzie domagał się ukarania Google, jeśli wygra wybory