Funkcja ta na razie ma charakter eksperymentalny. Tinder chce w ten sposób zredukować liczbę fikcyjnych kont i trolli. O jej dalszych losach zadecydują opinie użytkowników.
Zweryfikowanie profilu dowodem tożsamości ma być, na razie nieobowiązkowe, a użytkownicy Tindera będą mogli ustawić filtr, dzięki któremu wyświetlać im się będą wyłącznie zweryfikowane profile.
Z jednej strony weryfikacja profilu dowodem tożsamości wydaje się sensowna i bezpieczna dla wszystkich użytkowników. Z drugiej strony są kraje, gdzie korzystanie z aplikacji randkowej nie jest dobrze widziane i może być nawet niebezpieczne z uwagi na fundamentalistyczne prawo i kulturę. Tinder będzie analizował każdy z regionów i – jak zapewnia – dbał o to, by funkcja była "sprawiedliwa dla wszystkich".
Pierwszym rynkiem, na jaki Tinder wprowadził funkcję weryfikacji konta poprzez dowód tożsamości była Japonia w 2019 r. Portal wykorzystał doświadczenia na nim zdobyte, by zbudować jej globalną wersję.
Na razie Tinder nie informuje o sposobach, w jaki zamierza przechowywać i przetwarzać ten nowy rodzaj danych zbierany od użytkowników.