Jak się pan dziś czuje?
Od czterech-pięciu dni, czuję, że mógłbym ubrać się i spokojnie wyjść ze szpitala. Problem jednak polega na tym, że jak miałem wymaz na koronawirusa w czwartek, to wyszedł on dodatni. Kolejne badanie - w niedzielę dało z kolei wynik ujemny, ale poniedziałkowe, którego wynik przyszedł we wtorek dało wynik niejednoznaczny. W związku z tym w środę mam następny wymaz i dopiero jak któryś z tych następnych da minusa, to wtedy mnie wypuszczą.
Na początku sierpnia ogłosił pan w mediach społecznościowych, że ma koronawirusa. Czy pan wie, gdzie i kiedy mógł się nim zakazić?
Nie, nie wiem. 30 lipca, w czwartek wracałem z Warszawy. Było bardzo gorąco i mieliśmy nastawioną klimatyzację. Po powrocie do domu w Poznaniu poczułem się przeziębiony. Następnego dnia miałem lekką gorączkę, ale zaniepokoiło mnie to, że wziąłem leki, popiłem gorącą herbatą, a temperatura mi wcale nie spadała. A przecież powinna. U mnie było równo - 37,2 st. Celsjusza. I nic. Pomyślałem, że to może być jednak koronawirus.
I co było dalej?