Korespondencja z Brukseli
AstraZeneca złożyła we wtorek wniosek do Europejskiej Agencji Leków (EMA) o warunkową autoryzację szczepionki. - Jest szansa na wydanie decyzji 29 stycznia - powiedziała Sandra Gallina, dyrektor generalna w Dyrekcji ds. Zdrowia Komisji Europejskiej. Włoszka jest główną negocjatorką unijną umów z koncernami farmaceutycznymi na dostawy szczepionek do 27 państw członkowskich. Wszystkie, w tym Polska, zgodziły się, żeby zakupów dokonywać wspólnie, co pozwala na zwiększenie siły przetargowej i uzyskanie niższych cen. Na razie UE ma zagwarantowane 600 mln dawek od BioNTech/Pfizer, 160 mln od Moderny i - prawdopodobnie już niedługo - 400 mln od AstraZeneca. Liczba dawek od BioNTech/Pfizer może być natychmiast zwiększona, bo EMA autoryzowała wykorzystanie 6 zamiast 5 dawek z każdej fiolki. Państwa członkowskie mogły same zdecydować o podaniu 6. dawki, ale bez zgody EMA nie miałyby na to gwarancji ze strony producenta. Innymi słowy, gdyby coś poszło źle ze szczepieniami, nie mogłyby dochodzić odszkodowań od BioNTech/Pfizer.