Była o kilka miesięcy starsza od Pavarottiego, znali się od wczesnego dzieciństwa, ich matki pracowały w tej samej fabryce tytoniu w Modenie. Zapytana kiedyś, co sprawiło, że oboje wybrali potem operę, odpowiedziała pół żartem: „Może przyczynił się do tego zapach tytoniu, którym przesiąkły nasze matki i my sami oddawani w ciągu dnia do przyfabrycznej ochronki? A może śpiew wyssaliśmy z mlekiem wspólnej mamki, która nas karmiła?”.
Już bardziej poważnie Mirella Freni twierdziła, że motywowała Luciana, by nie ograniczał się do śpiewu w chórze lecz szukał drogi na zaistnienie na operowej scenie. Sama zrobiła to wcześniej od niego. Zadebiutowała jako Micaela w „Carmen” oczywiście w Modenie, w 1955 roku. Miała wtedy 20 lat.