Wielkie kupczenie świętym Walentym

Amerykańskie święto moblizuje handlowców. Na chętnych czeka nawet kolacja w hipermarkecie

Publikacja: 12.02.2009 00:10

Wielkie kupczenie świętym Walentym

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Walenty przyjął się w Polsce. Pech chciał, że tego roku kiczowate święto wypada w sobotę. Jeśli ktoś nie chce doznać porażenia nerwu wzrokowego od nadmiaru czerwonych serc, to niech zostanie w domu. Na spokojny obiad w restauracji czy seans w kinie nie ma co liczyć.

W 2007 r. co trzeci z nas twierdził, że kupuje z tej okazji prezenty (z badań GfK Polonia). Od tego czasu liczba chętnych do zanurzenia się w komercji zapewne wzrosła, rośnie bowiem liczba walentynkowych ofert. – To dla nas wspaniały dzień, doskonale sprzedają się zwłaszcza czerwone róże – mówi pani Anna z kwiaciarni w centrum Warszawy. Nic dziwnego. Chodzą z nimi rozmarzone nastolatki.

Dzień przypada w tradycyjnie martwym okresie dla handlu – skończyły się wyprzedaże, trochę za wcześnie na kupowanie kolekcji wiosennych, bo zimno, więc Amerykanie wykreowali sztuczne święto z prostym przesłaniem – kupować, nieważne co, aby z sercem lub słodkim zwierzątkiem. Mniej może zarobić tylko poczta – tradycyjne kartki walentynkowe wypierają kiczowate obrazki wysyłane e-mailem lub esemesem.

Zarabiają jubilerzy – w poprzednich latach obroty sieci jubilerskich przed walentynkami nawet się podwajały. Apart co roku ogłasza w okolicach 14 lutego konkurs i nie narzeka na brak klientów. – Zainteresowanie jest wielkie – mówi Helena Palej z Apartu. Na witrynach królują serca.

Oblężenie przeżywają kina. – To jeden z najlepszych dni w roku, specjalny. Będzie więcej filmów o miłości, mamy też konkurs dla widzów, którzy mogą wysyłać filmiki z życzeniami ukochanym i walczyć o nagrody – mówi Iwona Kuźnik, dyrektor marketingu sieci Cinema City. 

Stroją się centra handlowe. W warszawskiej Galerii Mokotów pary dostawać będą tulipany, róże, czekoladki i by poczuć aromat komercyjnego święta – próbki kawy. W „miłosnym kąciku fotograficznym” na czerwonych sofach zakochanym nieodpłatnie robione będą zdjęcia. W Galerii Krakowskiej zapowiadają pokaz machania nogami. W dniu psychozy miłosnej pewnie nie zabraknie chętnych.

Hotele i spa też przygotowują na ten dzień specjalną ofertę. Uwagę zwraca kosztujący 170 zł od osoby pobyt na Bali – ale nie na tropikalnej wyspie, tylko w niemieckim centrum Tropikal Islands niedaleko Berlina.

W Tesco można wygrać kolację przy świecach w jednym ze sklepów sieci. – Aby wziąć w niej udział, trzeba tylko kupić jak najwięcej produktów marki własnej Tesco oraz odpowiedzieć na jedno proste pytanie – podaje biuro prasowe firmy.

Walenty przyjął się w Polsce. Pech chciał, że tego roku kiczowate święto wypada w sobotę. Jeśli ktoś nie chce doznać porażenia nerwu wzrokowego od nadmiaru czerwonych serc, to niech zostanie w domu. Na spokojny obiad w restauracji czy seans w kinie nie ma co liczyć.

W 2007 r. co trzeci z nas twierdził, że kupuje z tej okazji prezenty (z badań GfK Polonia). Od tego czasu liczba chętnych do zanurzenia się w komercji zapewne wzrosła, rośnie bowiem liczba walentynkowych ofert. – To dla nas wspaniały dzień, doskonale sprzedają się zwłaszcza czerwone róże – mówi pani Anna z kwiaciarni w centrum Warszawy. Nic dziwnego. Chodzą z nimi rozmarzone nastolatki.

Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Kultura
Polska kultura na EXPO 2025 w Osace
Kultura
Ile czytamy i jak to robimy? Młodzi więcej, ale wciąż chętnie na papierze