John Legend i The Roots - nowa płyta Wake Up!

John Legend był dotąd romantykiem – chwilami zbyt słodkim i poprawnym. Teraz wziął się do polityki, chce wyrwać Amerykę z letargu

Aktualizacja: 14.10.2010 14:24 Publikacja: 14.10.2010 00:55

John Legend, The Roots Wake Up! Sony Music CD 2010

John Legend, The Roots Wake Up! Sony Music CD 2010

Foto: Rzeczpospolita

Wrócił w najlepszym towarzystwie. Album „Wake up!” nagrał z filadelfijską grupą The Roots – czarodziejami hip-hopu i soulu, którzy reformują czarne brzmienia. Efekt jest świetny, nie tylko dzięki klasie muzyków, także ze względu na datę premiery.

[wyimek][link=http://empik.rp.pl/wake-up-legend-john-the-roots,prod58631859,muzyka-p]Zobacz na Empik.rp.pl[/link][/wyimek]

Prace nad płytą ruszyły dwa lata temu, w atmosferze kampanii prezydenckiej w USA i wielkich nadziei Afroamerykanów, gdy wielu mieszkańców – w tym artystów – angażowało się w politykę. Album trafia do publiczności teraz, gdy prezydentura Obamy rozczarowała część wyborców, a Amerykanie patrzą w przyszłość z niepokojem. Kryzys finansowy, choć oficjalnie się skończył, wielu odebrał pracę, niemal wszystkim – perspektywę szybkiej poprawy. I właśnie w takim momencie zjawia się Legend z przypomnieniem: obudźcie się, świat nie zmieni się sam, musimy połączyć siły i działać.

Zaczął od siebie – porzucił śpiewanie ballad o miłości. Wspólnie z The Roots przeprowadzili sumienne archiwalne badania: w dorobku Curtisa Mayfielda, Billa Withersa, Mike’a Jamesa Kirklanda i innych twórców soulu sprzed lat odnaleźli utwory o tematyce społecznej. Pominęli przeboje, dokopali się do wyjątkowych i zapomnianych piosenek, które były wyrazem dumy rasowej, radykalizmu, protestu, bronią w walce o prawa obywatelskie. W latach 60. i 70. soul był politycznym manifestem, przyciągał wybitnych twórców. Legend wykorzystuje teraz status gwiazdy i stara się przypomnieć to, co dla nastolatków nie jest oczywiste: że muzyk jest kimś więcej niż dostarczycielem rozrywki. Zamiast uciekać w pustkę, może się mierzyć z problemami.

Poprzednią płytą Legend chciał udowodnić, że umie się odnaleźć w modzie na uproszczone frazy i taneczne rytmy. Teraz zrobił krok w przeciwnym kierunku. Choć jest nagradzanym autorem, tu śpiewa cudze utwory i prezentuje się jako świetny interpretator. Byłoby idealnie, gdyby przygotował własne, równie udane piosenki, tym bardziej że we współczesnej muzyce brakuje dobrych wzorców. Ale Legend, zagubiony jak wszyscy, nie chce ryzykować – woli ich szukać w przeszłości, niż przeć naprzód. Tym razem ostrożność się opłaciła. „Wake up!” to najlepsza płyta w jego karierze.

[b]ZAMÓW TERAZ! cena: 60 zł. Wyślij SMS o treści wake1k1 na numer 70500 (koszt SMS 0,61 zł z VAT). Płatność przy odbiorze.Szczegóły usługi na [link=http://www.one-step.pl]www.one-step.pl[/link][/b]

Wrócił w najlepszym towarzystwie. Album „Wake up!” nagrał z filadelfijską grupą The Roots – czarodziejami hip-hopu i soulu, którzy reformują czarne brzmienia. Efekt jest świetny, nie tylko dzięki klasie muzyków, także ze względu na datę premiery.

[wyimek][link=http://empik.rp.pl/wake-up-legend-john-the-roots,prod58631859,muzyka-p]Zobacz na Empik.rp.pl[/link][/wyimek]

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Kultura
Polska kultura na EXPO 2025 w Osace
Kultura
Ile czytamy i jak to robimy? Młodzi więcej, ale wciąż chętnie na papierze