– Z Jurijem Szwarzkopfem, dyrektorem Teatru Muzycznej Komedii, drugiej sceny Teatru Maryjskiego kierowanego przez Walerija Giergijewa, uzgodniliśmy ostatnie szczegóły rosyjskiej wersji naszego spektaklu – mówi „Rz" Wojciech Kępczyński, dyrektor Romy. Rosjanie byli zdziwieni, że reżyser Wojciech Kępczyński zamierza zrobić casting. – Jesteśmy zdeterminowani, żeby wybrać najlepszych – tłumaczy szef Romy. – Stosujemy tę metodę również na naszej scenie.
Powody są dwa: pojawia się wielu młodych adeptów, poza tym uznani już zawodowcy mają dodatkową zachętę, by nie spoczywać na laurach. Przesłuchania obejmą najmłodszych aktorów. Współpraca rozpoczęła się od przyjazdu dyrektora Szwarzkopfa do Romy na „Upiora w operze". – „Kleksa" pokazaliśmy na DVD, ponieważ już go nie graliśmy – mówi Kępczyński. – Naszemu gościowi zależy pewnie na familijnym widowisku, ale ważna jest nowoczesna realizacja: przenikanie się żywego planu aktorskiego z animacją Tomasza Bagińskiego.
Libretto Daniela Wyszogrodzkiego będzie oparte na nowym tłumaczeniu. Poza prestiżem związani z Romą twórcy zyskają tantiemy. Zarobi teatr. – Przybliży to powstanie nowego polskiego musicalu – mówi Wojciech Kępczyński. – Mamy trzy nowe pomysły.