Zimny drań

Susły, by móc przespać całą zimę, potrafią obniżyć temperaturę swojego ciała do 2,8 stopnia C, a częstotliwość pracy serca zmniejszają z 300 do 4–7 skurczów na minutę

Publikacja: 01.02.2013 09:00

Suseł. Fot. ruchomor

Suseł. Fot. ruchomor

Foto: Flickr

Nawet oddychać potrafią tylko 1 raz na minutę. Aktywność ich nerek i innych narządów wewnętrznych spada, a aktywność ruchowa w ogóle zamiera. Suseł zapada w stan zbliżony do hibernacji.

Impulsem do hibernacji jest obniżenie temperatury otoczenia do 10 st. C. Żeby tak wcześnie się położyć i dożyć do wiosny, suseł zaczyna się opychać już na przełomie lipca i sierpnia.  Zjada głównie węglowodany pochodzące z nasion traw i dzięki tej diecie znacząco zwiększa masę ciała.

Każdy szanujący się suseł przeprowadza latem remont norki. Kopie nowe nory, przebudowuje stare. W bocznych odgałęzieniach szykuje spiżarnie z nasionami traw i ostrożeniem warzywnym, który my nazywamy ostem. Szykuje też sypialnię, bo szanujący się suseł nie dzieli sypialni z innych. Śpi samotnie.

Dorosłe susły we wrześniu schodzą do nory i od tego momentu rzadko ją opuszczają. Młode potrzebują więcej czasu na przygotowanie nory i zgromadzenie tłuszczu pod skórą, więc widywane są na zewnątrz nawet do października.

Hibernujący suseł zwija się w kłębek. Głowę i łapki chowa pod tułowiem zabezpieczając je w ten sposób przed odmrożeniami. Śpi sześć miesięcy, rzadko się budząc.

Pomimo wcześnie rozpoczętych przygotowań, śmiertelność susłów w czasie zimy jest wysoka. Zabić może zarówno ostra, jak i wyjątkowo łagodna zima, kiedy to często się budzą i tracą tkankę tłuszczową. Szczupłe, niestety zamarzają na śmierć.

Teraz smacznie - mam nadzieję - śpią w swych norkach.

Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Kultura
Polska kultura na EXPO 2025 w Osace
Kultura
Ile czytamy i jak to robimy? Młodzi więcej, ale wciąż chętnie na papierze