Zabijanie bezdomnych psów. W Utah chcą zabijać bezdomne psy

Legalizację zabijania bezdomnych zwierząt zaproponowano w stanie Utah (USA)

Publikacja: 24.01.2011 09:45

Zabijanie bezdomnych psów. W Utah chcą zabijać bezdomne psy

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Przedstawiciel władz stanowych, republikanin Curt Oda zgłasza projekt nowego prawa. Bezdomne psy, koty, a nawet gołębie wolno by było legalnie zabić, jeśli dokonująca tego osoba miałaby "uzasadnione przekonanie", że zwierzę jest naprawdę dzikie.

Przez "dzikie zwierzę" Oda rozumie każde zwierzę domowe, które "powróciło do życia w stanie dzikim" - czyli włóczy się po okolicy. Nie musi mieć nawet widocznych oznak zdziczenia lub choroby.

Gdyby osoba zamierzająca zabić zwierzę nie miała broni palnej - zalecanej w projekcie nowych przepisów - dopuszczalne byłoby także użycie pałki, łuku i strzał, a nawet obcięcie zwierzęciu głowy.

Według Ody, takie przepisy byłyby najtańszym i najszybszym rozwiązaniem problemu bezdomnych zwierząt.

Wolno by było zabijać nie tylko psy i koty, ale także gryzonie i inne "szkodniki", w tym gołębie.

[ramka][link=http://animals.change.org/blog/view/utah_bill_declares_open_season_on_feral_animals" "target=_blank]Czytaj o sprawie na stronach change.org[/link][/ramka]

Przedstawiciel władz stanowych, republikanin Curt Oda zgłasza projekt nowego prawa. Bezdomne psy, koty, a nawet gołębie wolno by było legalnie zabić, jeśli dokonująca tego osoba miałaby "uzasadnione przekonanie", że zwierzę jest naprawdę dzikie.

Przez "dzikie zwierzę" Oda rozumie każde zwierzę domowe, które "powróciło do życia w stanie dzikim" - czyli włóczy się po okolicy. Nie musi mieć nawet widocznych oznak zdziczenia lub choroby.

Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Kultura
Polska kultura na EXPO 2025 w Osace
Kultura
Ile czytamy i jak to robimy? Młodzi więcej, ale wciąż chętnie na papierze