Leszek Możdżer tym bardziej jest wyzwaniem, że gra Komedę bardzo, bardzo po swojemu, barwnie, inaczej, mimo że trzyma się, jak należy, zapisu nutowego. Wyszło świetnie, ciekawie, a interpretacja piosenki do filmu „Prawo i pięść" rzuca na kolana. Wspaniale brzmią też „Nightime, daytime, requiem" czy kołysanka z „Dziecka Rosemary". Na płycie słychać echa Debussy'ego i nawiązania do innych niż Komeda jazzmanów. Uczta dla uszu. Co ciekawe, ostatni utwór urywa się, być może wskutek błędu w produkcji, po około dwóch minutach i słychać słowa pianisty: „... ale to trudne".
Act Music