Słuchaczom, ale i sobie, kompozytor sprawił niebywały prezent z okazji urodzin. Na pięciu płytach CD zarejestrował wszystkie swoje symfonie, którymi osobiście dyryguje. – Każdą z nich już wcześniej nagrywałem, całego kompletu jednak nigdy – wyjaśnia „Rz" Krzysztof Penderecki.
– Pracując z artystą tej klasy, mieliśmy świadomość, że tworzymy historię. I było to bardzo przyjemne uczucie – dodaje Małgorzata Polańska z firmy DUX, wydawcy pięciopłytowego zestawu symfonii Pendereckiego.
Kompozytor miał wiele orkiestr do wyboru, także wśród tych najbardziej znanych na świecie. Zdecydował się na działającą od pięciu lat Sinfonię Iuventus, w której grają najlepsi studenci i absolwenci polskich uczelni muzycznych.
– Ci młodzi ludzie mają ogromny potencjał, trzeba tylko umieć go z nich wydobyć – mówi Krzysztof Penderecki. – A co najważniejsze: rozumieją i chyba lubią moją muzykę. Byli niesłychanie otwarci. Ja natomiast starałem się nie zachowywać jak mistrz, który wyłącznie narzuca swoje idee.