Rz: W „Złodziejce książek" Briana Percivala gra pani Rosę – przybraną matkę Liesel, głównej bohaterki. Akcja filmu toczy się w hitlerowskich Niemczech, życie bohaterów przypomina piekło. Jaka jest, pani zdaniem, Rosa?
Emily Watson:
Uważam, że jest fascynującą osobą. Kobietą, która poczuła ból historii. W czasie II wojny światowej ginęło mnóstwo młodych mężczyzn. Ludzie byli stłamszeni przez władzę i bezrobocie. Rosa, podobnie jak wiele kobiet w tamtych czasach, bała się, czy wystarczy jej pieniędzy, by utrzymać rodzinę. Oczekiwania wobec życia rozmijały się z tym, co ją spotkało. Poślubiła romantyka i artystę Hansa, który też na pewno marzył o cudownej kobiecie i poczuł rozczarowanie, gdy okazało się, że jest oschła i opryskliwa.