Marcinkiewicz poparł Platformę

Były premier Kazimierz Marcinkiewicz wspiera lidera PO Donalda Tuska. Na antenie Radia ZET ogłosił, że gdyby to od niego zależało to w tych wyborach dałby szansę właśnie Tuskowi.

Aktualizacja: 20.10.2007 00:10 Publikacja: 19.10.2007 11:46

Kazimierz Marcinkiewicz

Kazimierz Marcinkiewicz

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Zdaniem Marcinkiewicza braterskie powiązania między prezydentem a premierem powinna zastąpić jeżeli nie rywalizacja to wzajemna kontrola.

Może taka sytuacja będzie dla naszego rozwoju lepsza - mówi były premier - bo przecież Lech Kaczyński jest i będzie prezydentem, w związku z tym Kaczyńscy tak czy siak mają władzę w Polsce - powiedział były premier.

Marcinkiewicz nie chce ujawnić jak zagłosuje.

Platforma chętnie widziałaby u siebie Kazimierza Marcinkiewicza. Donald Tusk mówił o tym wczoraj (gdy wyszło na jaw, że były premier wystąpił z PIS). Nie będzie jednak na Marcinkiewicza naciskać.

Szef PO Donald Tusk podziękował za poparcie byłemu premierowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi.

- Cieszę się, że ostatniego dnia kampanii wyborczej doczekałem się tak ciepłych i wzmacniających słów od człowieka, który jeszcze nie tak dawno był najbardziej popularną twarzą PiS - powiedział Tusk.

Zdaniem Marcinkiewicza braterskie powiązania między prezydentem a premierem powinna zastąpić jeżeli nie rywalizacja to wzajemna kontrola.

Może taka sytuacja będzie dla naszego rozwoju lepsza - mówi były premier - bo przecież Lech Kaczyński jest i będzie prezydentem, w związku z tym Kaczyńscy tak czy siak mają władzę w Polsce - powiedział były premier.

Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne