Ochroniarz zabił klienta

Do tragedii doszło w galerii handlowej w centrum Wrocławia

Aktualizacja: 17.09.2009 21:33 Publikacja: 17.09.2009 21:24

Zatrzymani ochroniarze z Solid Security

Zatrzymani ochroniarze z Solid Security

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

39-letni mieszkaniec Wołowa z młodszym o cztery lata kolegą w jednym z centrów handlowych natarczywie namawiał przypadkowego klienta do kradzieży wódki. Gdy zaczepiany poinformował o tym ochroniarzy z firmy Solid Security, ci wyprowadzili mężczyzn i ich pobili. Mniej poturbowany wezwał pogotowie, które bezskutecznie reanimowało starszego z mężczyzn. U zmarłego sekcja wykazała pęknięcie śledziony wskutek licznych uderzeń pięścią lub kopnięć.

Do pobicia doszło 9 września. Policja zatrzymała ochroniarzy dopiero po kilku dniach, choć o sprawie wiedziała nazajutrz. – Już w czwartek rano mój pracownik zgłosił policji, że w środę wieczorem widział, jak ochroniarze z Solid Security wyprowadzają siłą dwóch mężczyzn – mówi Jarosław Świerzowicz, dyrektor Delta Security ochraniającej galerię na zewnątrz.

Wrocławska policja tłumaczy, że najpierw postanowiła odnaleźć kolegę zmarłego. Jak wyjaśnia aspirant Kamil Rynkiewicz, chodziło o to, by mężczyzna naprowadził policjantów na sprawców.

Z kolei Małgorzata Klaus, rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej, tłumaczy, że z zatrzymaniem ochroniarzy czekała na wynik sekcji zwłok.

W czwartek prokuratura wystąpiła z wnioskiem o aresztowanie ochroniarzy. – Jeden z nich przyznał się do winy, drugi potwierdził, że bił, ale nie tego, który nie przeżył interwencji – informuje prokurator Klaus. – Grozi im do dziesięciu lat więzienia.

– Ochroniarze w raporcie napisali, że nie przekroczyli standardowych procedur. Obezwładnili napastników i wyprowadzili ich ze sklepu – mówi Krzysztof Lenart, rzecznik prasowy Solid Security.

Jak zostaje się ochroniarzem? Trzeba zaliczyć kurs, zdać egzamin z wiedzy i umiejętności praktycznych i przejść badania psychologiczne (powtarzane co trzy lata) w placówce wskazanej przez MSWiA. Potem dostaje się licencję. W Polsce ma ją 130 tysięcy osób.

Brutalne zachowania pracowników ochrony nie są rzadkością. Ale Sławomir Wagner, prezes Polskiej Izby Ochrony Osób i Mienia zrzeszającej ok. 200 z 3500 zarejestrowanych agencji ochroniarskich, mówi: – W wielu wypadkach ochroniarze są prowokowani przez tych, którzy nie chcą zastosować się do ich poleceń.

Jednak stalowe nerwy też nie przynoszą im czasem chluby. Kilka dni temu bezczynnie się przypatrywali, jak na koncercie w Zielonej Górze tłum, podburzony przez rapera Peję, pobił jednego z widzów, bo ten wykonał wulgarny gest. Raper przeprosił w czwartek za swe zachowanie. Agencja nie.

Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne