Pięć lat więzienia dla Stanisława Łyżwińskiego. Dwa lata i trzy miesiące dla Andrzeja Leppera - taki jest wyrok. Mocą nieprawomocnego wyroku Łyżwiński ma ponadto zapłacić 5 tys. zł nawiązki na cel społeczny oraz ok. 30 tys. zł kosztów procesu. Leppera obciążono ok. 20 tys. tych kosztów. Sąd utajnił uzasadnienie wyroku.
Prokuratura zarzuciła Łyżwińskiemu m.in. zgwałcenie kobiety i wykorzystywanie seksualne działaczek Samoobrony, a Lepperowi żądanie i przyjmowanie "korzyści o charakterze seksualnym" od działaczek partii.
Po wyroku sąd uchylił areszt wobec Łyżwińskiego, uznając iż nie ma już przesłanek do tego, by skazany dalej w nim przebywał. B. poseł - ze względu na zły stan zdrowia - opuścił areszt w karetce pogotowia. Nie rozmawiał z mediami.
[srodtytul]Łyżwińska: spodziewałam się tego[/srodtytul]
Wanda Łyżwińska jeszcze przed rozprawą powiedziała "Rz", że spodziewa się dla męża wyroku skazującego. Żona byłego wiceszefa Samoobrony, który nie pojawił się w sądzie, już zapowiedziała apelację. - Mąż poszedł zdrowy do aresztu. Teraz jest kaleką. Ma nieodwracalny niedowład nogi - żaliła się.