„Rz” ujawniła wczoraj, że firma znanego polskiego dystrybutora filmów Romana Gutka zrezygnowała z rozpowszechniania filmu Ewy Stankiewicz „Nie opuszczaj mnie”. Powód? Jak twierdzi producent, wrzawa wokół dokumentu „Solidarni 2010” opowiadającego o żałobie po katastrofie smoleńskiej. Współautorem dokumentu był Jan Pospieszalski.
Film „Nie opuszczaj mnie” opowiada o miłości. Był pokazywany na Festiwalu Filmów Polskich w Gdyni. Dobrze ocenił go m.in. recenzent „Gazety Wyborczej” Paweł T. Felis.
– Z Gutek Film mieliśmy podpisaną wstępną umowę (w rozmowie z portalem Gazeta.pl Roman Gutek określa ją jako list intencyjny – red.), z której można było się wycofać bez żadnych konsekwencji – mówi „Rz” Jacek Nagłowski, producent „Nie opuszczaj mnie” z firmy Centrala, który szuka teraz nowego dystrybutora.
Jednocześnie tłumaczy, że mejl, który opublikowała wczoraj „Rz”, został napisany przez niego, a nie przez Gutek Film. Był skierowany do koproducentów z Polski i z Niemiec. – Mieliśmy obowiązek poinformować ich o tym, że straciliśmy dystrybutora – mówi Nagłowski.
Roman Gutek w piśmie do „Rz” podkreśla, że jako prywatna firma ma prawo „do podejmowania autonomicznych decyzji dotyczących (...) filmowego repertuaru”. Dodaje, że jego decyzja „została podjęta w porozumieniu z producentem filmu na tyle wcześnie, by obraz pokazany na trwającym właśnie festiwalu w Gdyni miał szansę znaleźć innego dystrybutora”.