W połowie roku m.in. wśród polityków zaczęła krążyć notatka opatrzona logo Agencji Wywiadu.
To relacja z rozmowy, jaką 13 kwietnia miał przeprowadzić oficer AW z Andriejem Mendierejem – Rosjaninem, który telefonem komórkowym nagrał słynny niespełna półtoraminutowy (84 sekundy) film z miejsca tragedii. Na obrazie, który trafił do Internetu widać palące się resztki prezydenckiego samolotu i słuchać dźwięki przypominające wystrzały z broni palnej. W pewnym momencie autor nagrania nerwowo zaczyna się wycofywać z miejsca katastrofy, rzucając przy tym liczne przekleństwa. Po tym filmie pojawiło się wiele teorii m.in. o dobijaniu rannych przez Rosjan.
„Rz” dotarła do treści tej notatki. Nie pada w niej jednoznaczne stwierdzenie, że na miejscu katastrofy dobijano rannych, tylko jest określenie, że to „mogło” tak wyglądać. Jej autor wskazuje, że to subiektywna opinia Rosjanina.