Wielki Poniedziałek, zwany Lanym

Wielki Poniedziałek jest w liturgii chrześcijańskiej drugiem dniem Wielkiego Tygodnia, rozpoczynającej oktawę obchodów Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.

Aktualizacja: 25.04.2011 10:58 Publikacja: 25.04.2011 07:17

Lany Poniedziałek

Lany Poniedziałek

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Ewangelia Świętego Marka naucza, że w tym dniu Jezus wszedł do świątyni i zaczął wypędzać sprzedającej w niej kupców. Takim działaniem sprowadził na siebie gniew kapłanów, ale wyrzucając kupców ze świątyni jerozolimskiej dokonał oczyszczenia tego miejsca. - Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców - mówił do kupców.

Wielki Poniedziałek jest dniem żałoby i zadumy nad śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa. W kościołach rzymskokatolickich dominującym kolorem jest fioletowy. Chrześcijanie podczas mszy świętej słyszą opis namaszczenia Jezusa w Betanii oraz proroctwo proroka Izajasza o Słudze Bożym ofiarowanym za zbawienie świata. Wielki Poniedziałek jest już dniem, w którym msze odprawiane są normalnie.

Śmigus-dyngus

Wielki Poniedziałek jest nazywany Lanym Poniedziałkiem lub Śmigusem-dyngusem, Oblewanką, Polewanką. W polskiej tradycji oblewamy wodą nie tylko najbliższych, ale również obcych. Samo polewanie wodą nawiązuje do praktyk pogańskich. Ma symbolizować budzenie się życia przyrody i zarazem odnawianie zdolności ziemi do rodzenia plonów. Na wsi przetrwał zwyczaj kropienia wodą święconą pól. Zwyczaj spotykany jest we wsiach na południu Polski.

W Lany Poniedziałek robiło się i gdzieniegdzie nadal robi, psikusy sąsiadom. Do dobrego tonu należało zamienianie bram w gospodarstwach, wrzucanie na dachy narzędzi rolniczych, chowanie wiader na wodę (tam gdzie nie ma wodociągów).

Zwyczajem zachowanym w Pietrowicach Wielkich koło Raciborza, w Ostropie (dzielnica Gliwic) oraz w Żędowicach (woj. opolskie) jest procesja konna, w której bierze udział również ksiądz. Po mszy w intencji dobrych urodzajów orszak objeżdża pola, które kapłan poświęca.

W okolicach Limanowej pojawiają się dziady śmigustne i maszkary grające na blaszanym rożku. Popularny niegdyś był zwyczaj chodzenia z kurkiem po dyngusie - na wózku wożono koguta, z czasem zastąpionego figurą glinianą, który był symbolem urodzaju. W Krakowie do dzisiejszego dnia zachował się Emaus, odpust przy klasztorze Norbertanek na Salwatorze.

W miastach Lany Poniedziałek zamienił się w horror. Hordy młodych ludzi biegają z wiadrami wypełnionymi wodą, którą oblewają ludzi stojących na przystankach komunikacji miejskiej, a nawet jadących już autobusami. Do "zabawy" musiała przyłączyć się policja i straż miejska.

Święte Triduum Paschalne

Triduum Paschalne (z łac. triduum – Trzy Dni) jest najważniejszym wydarzeniem w roku liturgicznym katolików. Jego istotą jest celebracja Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Rozpoczyna się wieczorną Mszą w Wielki Czwartek (Msza Wieczerzy Pańskiej), kończy zaś drugimi nieszporami po południu Niedzieli Wielkanocnej.

 

Ewangelia Świętego Marka naucza, że w tym dniu Jezus wszedł do świątyni i zaczął wypędzać sprzedającej w niej kupców. Takim działaniem sprowadził na siebie gniew kapłanów, ale wyrzucając kupców ze świątyni jerozolimskiej dokonał oczyszczenia tego miejsca. - Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców - mówił do kupców.

Wielki Poniedziałek jest dniem żałoby i zadumy nad śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa. W kościołach rzymskokatolickich dominującym kolorem jest fioletowy. Chrześcijanie podczas mszy świętej słyszą opis namaszczenia Jezusa w Betanii oraz proroctwo proroka Izajasza o Słudze Bożym ofiarowanym za zbawienie świata. Wielki Poniedziałek jest już dniem, w którym msze odprawiane są normalnie.

Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne