- Ta wizyta była wyjątkowa, rzadko się zdarza, aby w czasach wyborczych dochodziło do spotkań na tak wysokim szczeblu. Zasady uprzejmości przewidują, że życzy się sukcesów swojemu gościowi - tak Dera skomentował wyrażoną przez Trumpa w czasie spotkania z prezydentem Dudą nadzieję, że polski prezydent wygra zbliżające się wybory.
- Gdybyśmy przeprowadzili wybory 10 maja, to wizyta byłaby po wyborach - zauważył jednocześnie Dera wyrażając zdziwienie, że wizytę przedstawia się w kontekście wyborczym.
Na pytanie o powód wizyty w przededniu wyborów, Dera odparł: - Zaproszenie przez największe światowe mocarstwo prezydenta Rzeczpospolitej.
- Reprezentowanie interesów Polski wiąże się z tym, że trzeba wyjeżdżać nawet w czasie kampanii - dodał Dera.
Jednocześnie prezydencki minister podkreślił, że prezydenci Polski i USA umówili się, iż "kiedy znikną obostrzenia związane z podróżami międzynarodowymi to takie spotkanie się odbędzie".