Minister rozwoju w programie "Money. To się liczy" powiedziała, że rząd rozważa odejście od pieniężnej formy wypłacania środków z 500 plus i wprowadzenie bonów, tak jak w przypadku bonu turystycznego.
Przeczytaj także: Emilewicz: To nie jest czas na oszczędzanie
Bon turystyczny w wysokości 500 zł przyznawany jest na dzieci, którym przysługuje świadczenie lub dodatek wychowawczy z programu "Rodzina 500 plus", także w przypadku rodziców pobierających świadczenie rodzinne za granicą. Rodzice dzieci niepełnosprawnych mogą otrzymać dodatkowy bon (kolejne 500 zł). Ważnym do końca marca 2022 r. bonem można zapłacić m.in. za usługi hotelarskie na terenie Polski. Nie jest możliwa wymiana bonu na gotówkę.
„Pani premier Emilewicz chce wypłacać 500 plus w formie bonów. Po co? Żeby pieniądze były wydane tak, jak sobie życzy rząd” - ocenił Adrian Zandberg. „To jest bardzo głupi pomysł. Pani premier naprawdę nie wie lepiej od rodziców, czy dzieciom potrzebny jest komputer, wyjazd ze szkołą językową w wakacje, czy może rodzinny wypad do kina. Nie przypadkiem w Europie takie świadczenia wypłaca się w gotówce” - napisał polityk Razem na swojej stronie na Facebooku.
„Czytam, że panią premier irytuje, gdy ludzie łatają 500 plus dziury w budżecie domowym. Ale właśnie po to są świadczenia społeczne, pani premier!” - dodał. „Żeby dzieci miały pełny talerz na obiad i buty na zimę. Żeby nie trzeba było wybierać pomiędzy naprawą samochodu, który jest potrzebny do pracy, a wycieczką szkolną. Zwykle rodzina ma jeden budżet. To z niego płaci się za czynsz, za jedzenie, za komitet rodzicielski czy za wakacje. Większość rodzin radzi sobie z tym nie najgorzej. Naprawdę nie potrzebują, żeby pani Emilewicz kontrolowała im konto” - wyliczał poseł Lewicy.