Ostatnia deska ratunku

Sprawa mordu w Giżycku sprzed 15 lat może wrócić na wokandę. Pojawiły się nowe dowody, które mogą dowieść niewinności skazanych

Publikacja: 07.06.2013 02:33

Ostatnia deska ratunku

Foto: ROL

Do zabójstwa braci Szymona i Adama Nefel doszło w październiku 1998 roku. Nieznani sprawcy zaprowadzili chłopców w okolice krzyża św. Brunona w Giżycku, gdzie Adama – starszego z chłopców, zaczęli bić i dusić, a następnie wbili mu w gardło trzy kołki. Będącego świadkiem całego zdarzenia młodszego z braci utopili w pobliskim jeziorze.

Po dwóch miesiącach policja zatrzymała i przesłuchała pierwszych świadków:  Roberta T., Sebastiana S. i Piotra P. W wyniku złożonych przez nich wyjaśnień zatrzymano też Marcina Chmielewskiego oraz Krzysztofa Kaczmarczyka. Oskarżono ich o morderstwo. W 2000 roku zapadł wyrok: dożywocie. Więcej w programie

„Państwo w państwie" Polsat, 9.06.2013 r., godz. 19.30

Kilka miesięcy temu Chmielewski przekazał reporterom „Państwa w państwie" nagranie, które rzuca nowe światło na sprawę, w którą – jak uważa – został wplątany. Nagranie to zapis rozmowy Marcina Chmielewskiego z Robertem T., w której ten ostatni sugerował, że był zmuszany przez policję do wskazania sprawcy na zdjęciach. – Złamałem regulamin. Zrobiłem coś, żeby się ratować po prostu i nagrałem rozmowę – wyznaje Chmielewski.

Z zawiadomienia reporterów programu „Państwo w państwie" prokuratura w Białymstoku wszczęła śledztwo w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez dwóch funkcjonariuszy komendy powiatowej policji, którzy w 1998 r. prowadzili śledztwo. Prokuratura sprawdza, czy nie doszło do nacisków ze strony funkcjonariuszy na współoskarżonych, by ci obciążyli Chmielewskiego i Kaczmarczyka. Obrońca obu skazanych Roman Giertych złożył wniosek o wznowienie postępowania.

Sprawa Marcina Chmielewskiego i Krzysztofa Kaczmarczyka wspierana jest przez Helsińską Fundację Praw Człowieka. Według niej ustalenia sądów orzekających były oparte tylko na niespójnych wyjaśnieniach trzech współoskarżonych. Nie przeprowadzono badań DNA na narzędziach zbrodni, a wszystkie inne, które zostały zrobione w miejscu zdarzenia, nie wskazały na powiązanie głównych oskarżonych ze sprawą. – Sądy dały wiarę wersji niekorzystnej dla tej dwójki i po 14 latach nic już nie zmieni obrazu tej sprawy. No, chyba że znajdzie się ktoś inny, kto przyzna się do tej zbrodni – mówi Maria Ejchart z Fundacji.

Do zabójstwa braci Szymona i Adama Nefel doszło w październiku 1998 roku. Nieznani sprawcy zaprowadzili chłopców w okolice krzyża św. Brunona w Giżycku, gdzie Adama – starszego z chłopców, zaczęli bić i dusić, a następnie wbili mu w gardło trzy kołki. Będącego świadkiem całego zdarzenia młodszego z braci utopili w pobliskim jeziorze.

Po dwóch miesiącach policja zatrzymała i przesłuchała pierwszych świadków:  Roberta T., Sebastiana S. i Piotra P. W wyniku złożonych przez nich wyjaśnień zatrzymano też Marcina Chmielewskiego oraz Krzysztofa Kaczmarczyka. Oskarżono ich o morderstwo. W 2000 roku zapadł wyrok: dożywocie. Więcej w programie

Czym jeździć
Nowa Skoda Kodiaq. Liczą się konie mechaniczne czy design?
Tu i Teraz
Nowa Skoda Superb. Komfort w parze z technologią
Materiał Promocyjny
Artystyczna trasa SUZUKI. Oto co warto zobaczyć podczas Warsaw Gallery Weekend i FRINGE Warszawa
Kraj
Wyrok dla "Białej Siły"
Kraj
Zmiana czasu na zimowy: Kiedy wypada w 2024? Czy to już dziś?