Kasjer zawinił, rejenta powiesili

Notariusz Andrzej Korewicki po 12 latach uczciwej pracy jest bankrutem. Sąd dyscyplinarny zakazał mu wykonywania zawodu. Mężczyzna nie ma możliwości spłacenia swoich długów.

Publikacja: 04.10.2013 01:46

Obecnie Andrzej Korewicki jest winny urzędowi skarbowemu prawie 3 miliony złotych. Skąd ten dług?

Według niego kierowniczka jego kancelarii notarialnej regularnie go okradała.  Do jej obowiązków należało m.in. płacenie faktur, zatwierdzonych wcześniej przez szefa.

– Ona zajmowała się stroną finansową kancelarii. Proceder polegał na tym, że wykasowywała z repertorium podatek od czynności cywilnoprawnych – największą część, jaką klient zostawia u notariusza – mówi Andrzej Korewicki.

Nieprawidłowości w funkcjonowaniu kancelarii nie wykazały jednak dwie kontrole Izby Notarialnej. O błędach w dokumentach powiadomił dopiero sam notariusz, którego pracownice zauważyły niezgodności w rozliczaniu. Korewicki zwolnił kierowniczkę biura i oskarżył ją o malwersacje.

W sądzie pracy trwa też proces, który wytoczyła mu zwolniona kobieta.  Ona też doniosła na Korewickiego do sądu dyscyplinarnego. A ten zawiesił go i zakazał wykonywania zawodu.

– Notariusz z bardzo dobrą renomą zachował się tak, jak powinien zachować się każdy, kto stwierdza, że zostało popełnione w jego kręgu i na jego szkodę przestępstwo. Uczciwie to znosił, zawiadomił wszystkie organy, Izbę Notarialną, nie utrudniał żadnych postępowań, ale nikt z jego samorządu zawodowego nie udzielił mu wsparcia – mówi mecenas Małgorzata Gut, która zajmuje się sprawą.

Rejent złożył wniosek o uchylenie decyzji sądu dyscyplinarnego, ten jednak oddalił go, uzasadniając, że notariusz nie spłaca zaległych podatków. Wytknął mu także, że śledztwo w sprawie oszustw kierowniczki, które zostało wszczęte na wniosek notariusza, zostało zawieszone.

– To z uwagi na konieczność uzyskania ekspertyzy biegłego z zakresu informatyki. W tej sprawie zostało zabezpieczonych pięć twardych dysków – wyjaśnia Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

– Mam związane ręce. Ostatnio Rada Izby Notarialnej wysłała mi wezwanie do zapłaty należnych składek za czas zawieszenia w wysokości 700 zł miesięcznie. Jak ja mogę płacić, skoro nie mogę zarabiać – pyta Andrzej Korewicki.

Obecnie Andrzej Korewicki jest winny urzędowi skarbowemu prawie 3 miliony złotych. Skąd ten dług?

Według niego kierowniczka jego kancelarii notarialnej regularnie go okradała.  Do jej obowiązków należało m.in. płacenie faktur, zatwierdzonych wcześniej przez szefa.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Kraj
Nowy sondaż partyjny: KO na pozycji lidera, goni ją PiS. Kto poza Sejmem?
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Kraj
Magdalena Biejat i jej strategia. Co kryje się za hasłem „Łączy nas więcej”?
Kraj
Czy Trump powinien deportować także migrantów z Polski? Wyniki sondażu
Kraj
Polacy zbadają grobowiec tajemniczego faraona
Kraj
Rzeź wołyńska i kwestia przyjęcia Ukrainy do UE i NATO. Co sądzą o tym Polacy?