Rozmowa Terlikowskiego z Chazanem

W rozmowie z Tomaszem Terlikowskim przeprowadzonej dla tygodnika "Do Rzeczy" prof. Bogdan Chazan twierdzi, że w dawnych czasach był tylko jednym z wielu lekarzy dokonujących aborcji i podkreśla, że nie wolno kierować czyimś losem.

Aktualizacja: 11.08.2014 11:45 Publikacja: 11.08.2014 11:45

Prof. Bogdan Chazan

Prof. Bogdan Chazan

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Pytany przez Terlikowskiego o swoją przeszłość jako lekarza dokonującego aborcji Chazan zaznacza, że nie był wówczas "czołowym aborterem", ale jednym z wielu lekarzy wykonujących ten zabieg. Wykonał ich "może 500".

Tłumacząc swoje ówczesne poglądy ginekolog twierdzi, że - podobnie jak większość lekarzy - "nie miał wątpliwości". Według niego, m.in. z powodu braku USG lekarze nie mieli takiej jak obecnie świadomości człowieczeństwa płodu.

Prof. Chazan z mocą zaznacza, że nie zgadza się z traktowaniem zawodu lekarza jak zwykłej pracy. - To powołanie - mówi. Podkreśla przy tym, że będąc lekarzem "nie wolno popadać w rutynę, uznać, że można narzucać swoje zdanie, kierować czyimś losem, trzeba pochylić się nad cierpieniem".

Odpowiadając na pytania dotyczące antykoncepcji Chazan mówi  o wczesnoporonnym działaniu tych środków i potwierdza, że według niego lekarz wierzący nie powinien takich środków przepisywać.

Polityka? Byle daleko od lewicy

Profesor Bogdan Chazan nie ma sprecyzowanych planów na przyszłość. Pytany o nie przez Tomasza Terlikowskiego mówi jedynie, że czuje się zmęczony psychicznie i fizycznie, nie zaprzecza jednak, że ma propozycje pracy.

Nie odrzuca także myśli o zaangażowaniu się w politykę. - Zawsze się nią interesowałem - twierdzi. Dodaje, że co prawda nie myśli o starcie w jakichkolwiek wyborach, ale gdyby mógł działać na rzecz bliskich mu wartości, najprawdopodobniej podjąłby się takiego wyzwania.

Profesor Bogdan Chazan był do niedawna dyrektorem szpitala ginekologiczno-położniczego pod wezwaniem Świętej Rodziny. Po odmowie przeprowadzenia aborcji u pacjentki, która miała do tego zabiegu wskazania, po kontroli został zwolniony ze stanowiska przez prezydent Warszawy. Odwołał się od tej decyzji.

Pytany przez Terlikowskiego o swoją przeszłość jako lekarza dokonującego aborcji Chazan zaznacza, że nie był wówczas "czołowym aborterem", ale jednym z wielu lekarzy wykonujących ten zabieg. Wykonał ich "może 500".

Tłumacząc swoje ówczesne poglądy ginekolog twierdzi, że - podobnie jak większość lekarzy - "nie miał wątpliwości". Według niego, m.in. z powodu braku USG lekarze nie mieli takiej jak obecnie świadomości człowieczeństwa płodu.

Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne
Kraj
Końskie: Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki starli się w debacie. Krzysztof Stanowski: Wszystkich nie ma
Kraj
Wydarzenia radomskie 1976 roku ponownie trafią pod lupę śledczych
Materiał Promocyjny
EFNI Wiosna w Warszawie: o polskiej prezydencji i przyszłości rynku pracy